6.26.2016

Magdalena Ziętek-Wielomska odpowiada na ankietę o narodowo-konserwatywną fuzję

Czy zasadny jest pogląd, że „młoda endecja” w latach trzydziestych XX wieku, z późniejszymi rozwinięciami koncepcyjnymi, chociażby w postaci Katolickiego Państwa Narodu Polskiego, była ruchem już nie tylko nacjonalistycznym, lecz również konserwatywnym w swojej orientacji tj. antyliberalnym, katolickim i społecznie organicznym?

Wszystko rozbija się o definicję konserwatyzmu – jeśli konserwatyzm zostanie zdefiniowany jak powyżej, to na pewno taki pogląd jest zasady, szczególnie w przypadku takiej postaci jak Adam Doboszyński. Szczególnie ważne są tutaj jego poglądy ekonomicznie, wyrażone już po wojnie w pracy „Ekonomia miłosierdzia”, która odwołuje się do nauczania św. Tomasza z Akwinu oraz publicystyki G.K. Chestertona. 
Jakich uzupełnień ideowych potrzebuje dzisiejszy ruch narodowy, szczególnie młodego pokolenia, aby stać się atrakcyjnym ruchem również dla polskich konserwatystów i tradycjonalistów?

Ważne jest sformułowanie pozytywnych celów – bycie „anty” nie przynosi nigdy pozytywnych skutków, jest destrukcyjne. Wyjście z UE – co w zamian? Katolicyzm – ale jaki, i co to konkretnie miałoby oznaczać? Że ateiści będą pod kolbami karabinów prowadzeni do kościoła? Że kler będzie miał decydujący głos w sprawach politycznych? Organicyzm społeczny – czy ma to być powrót do średniowiecznej struktury cechowej czy też korporacjonizm typu faszystowskiego?
Nie jest więc to kwestia uzupełnień ideowych, ale dopiero stworzenia spójnego, przemyślanego i dopracowanego programu, który będzie w stanie rozwiązać realnie istniejące problemy współczesnego świata, który różni się od świata sprzed 100 lat. Jak można wyżywić miliardowe masy ludzkie, kiedy wiadomo, że powrót do agraryzmu nie jest możliwy (chyba, że radykalnie zredukuje się liczbę ludzi) i w związku z tym należy pogodzić się z industrializacją i jej skutkami, choćby w postaci globalizacji? Jaka ma być rola nauki w procesach sterowania społecznego? A jaka rola religii czy też filozofii katolickiej? Ruch Narodowy musi tutaj wykonać olbrzymią intelektualną pracę, bez jej wykonania, nie będzie się tak naprawdę niczym różnił od pozostałych sił politycznych.
Ze swojej strony mogę polecić zainteresowanie się doktryną nacjokratyzmu rozwijaną przez Józefa Kosseckiego (książka pt. Naukowe podstawy nacjokratyzmu dostępna jest na stronie www.autonom.edu.pl) oraz jego koncepcją cywilizacji, która jest unowocześnioną i dopracowaną wersją teorii Konecznego (cykl wykładów dostępny jest na kanale NAI Warszawa pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=TkHpldKuYwQ).
Warto się zastanowić nad tym, czy nie działać pod sztandarami promowania cywilizacji łacińskiej, tak jak ją definiuje J. Kossecki: Prymat norm poznawczych nad ideologicznymi oraz norm etycznych nad prawnymi. Model ten zakłada daleką decentralizację państwa, ale nie w rozumieniu neoliberalizmu, tylko personalizmu tomistycznego – jednostka wtedy działa jako podmiot wolny i rozumny, kiedy ma realny wpływ na swoje najbliższe otoczenie. W skrajnie scentralizowanej demokracji liberalnej wpływ jednostki na kształtowanie swojego otoczenia jest minimalny i ogranicza się do udziału w wyborach. Decentralizacja przeciwdziała biurokratyzacji aparatu państwowego, a tym samym upartyjnieniu życia politycznego.

Czy w dzisiejszych warunkach społeczno-politycznych, zasadnym jest stawianie w opozycji do siebie radykalizmu działania, charakterystycznego dla skręcającej w prawo młodzieży, z konserwatywną filozofią polityczną?

Tak, radykalizm jest cechą charakterystyczną ruchów rewolucyjnych. Konserwatyzm polega na świadomości skomplikowania rzeczywistości i postawy POKORY wobec skomplikowanej struktury świata społecznego. Radykalizm często sprowadza się do prymatu czynu nad myśleniem, woli nad rozumem. Współczesny świat nie potrzebuje radykalizmu, tylko umiaru, roztropności (prudentia) i odpowiedzialności.

Patrząc na potencjał fuzji narodowo-konserwatywnej w Polsce i z perspektywy odpowiedniej hierarchii zasad, w dobie papieża Franciszka i pół wieku po Soborze Watykańskim Drugim, czy nie nadszedł czas, aby jednoznacznie postawić na tradycyjny katolicyzm, jako podstawowy zwornik tejże fuzji?

Nie uważam, że należy się odpowiadać wyłącznie za tradycyjnym katolicyzmem, gdyż nawet on nie jest kierunkiem jednolitym i mamy tam do czynienia z różnymi środowiskami i prądami. Natomiast należy jednoznacznie opowiedzieć się za tym, co w katolicyzmie przedsoborowym było najcenniejsze, czyli racjonalizm i naukowa teologia, które wykluczały dowolność w interpretowaniu prawd wiary. A o tym piszą nie tylko środowiska tradycjonalistycznie, lecz także, oczywiście niszowe, środowiska w katolicyzmie posoborowym. Jednocześnie należy podkreślić, że katolicyzm tradycyjny miał także tendencje do jednostronności, gdyż w niewielkim stopniu uwzględniał kwestie rozwoju duchowego, stąd np. absolutnie lekceważenie kwestii mistyki katolickiej, którą rozwijali przede wszystkim karmelici (św. Teresa, św. Jan od Krzyża, „Mała Terereska”, Edyta Stein). Uważam, że antidotum na posoborowe ruchy charyzmatyczne powinny być właśnie nauki tych wymienionych świętych, a które są praktycznie zupełnie nieznane.  Jeśli narodowcy chcą działać pod sztandarami katolicyzmu, to nie wystarczy chodzić na msze trydenckie i trzymać się dogmatów religii katolickiej, lecz należy także zadbać o swóją własną duchowość, tak, żeby naprawdę być Bożym człowiekiem, a nie tylko religijnym krzykaczem, który będzie rozliczał innych z ich religijności.
Na zakończenie apeluję do środowisk narodowych, żeby główny obszar swojej działalności skoncentrowały na sterowaniu pośrednim, a nie bezpośrednim. Sterowanie bezpośrednie polega na wywiaraniu bezpośredniego wpływu na decyzje polityczne, np. w parlamencie. Sterowanie pośrednie polega na kształtowaniu norm społecznych. Największą słabością środowisk prawicowych, narodowych i konserwatywnych jest właśnie nikła świadomość roli sterowania pośredniego w procesach sterowania społecznego.
Zrozumiał to np. Adam Michnik, który nigdy bezpośrednio nie uczestniczył w życiu partyjnym, a jest osobą, która wywarła i ciągle wywiera obrzymi wpływ na procesy sterowania Polakami. Należy opracować materiały i programy edukacyjne dla dzieci i młodzieży i umieszczać je w internecie, należy organizować akcje edukacyjne w terenie, wzorując  się na harcerstwie albo współpracując  z terenowymi strukturami harcerstwa. Należy kłaść nacisk na sport, bo uczy on wytrzymałości, determinacji i dyscypliny.
Należy pomyśleć nad rolą sztuki i kultury w promowaniu określonych norm społecznych – muzyka, film, powieść są podstawowymi narzędziami, którymi posługuje się przeciwnik dla kształtowania pożądanych przez niego postaw i wzorców społecznych. Człowiek cywilizacji łacińskiej kocha prawdę, dobro i piękno, i ma takie cechy charakteru, dzięki którym potrafi je realnie urzeczywistnić, a nie tylko o nich gada.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz