Czy
zasadny jest pogląd, że „młoda endecja” w latach trzydziestych XX
wieku, z późniejszymi rozwinięciami koncepcyjnymi, chociażby w postaci
Katolickiego Państwa Narodu Polskiego, była ruchem już nie tylko
nacjonalistycznym, lecz również konserwatywnym w swojej orientacji tj.
antyliberalnym, katolickim i społecznie organicznym?
Wszystko
rozbija się o definicję konserwatyzmu – jeśli konserwatyzm zostanie
zdefiniowany jak powyżej, to na pewno taki pogląd jest zasady,
szczególnie w przypadku takiej postaci jak Adam Doboszyński. Szczególnie
ważne są tutaj jego poglądy ekonomicznie, wyrażone już po wojnie w
pracy „Ekonomia miłosierdzia”, która odwołuje się do nauczania św.
Tomasza z Akwinu oraz publicystyki G.K. Chestertona.
Jakich
uzupełnień ideowych potrzebuje dzisiejszy ruch narodowy, szczególnie
młodego pokolenia, aby stać się atrakcyjnym ruchem również dla polskich
konserwatystów i tradycjonalistów?
Ważne jest
sformułowanie pozytywnych celów – bycie „anty” nie przynosi nigdy
pozytywnych skutków, jest destrukcyjne. Wyjście z UE – co w zamian?
Katolicyzm – ale jaki, i co to konkretnie miałoby oznaczać? Że ateiści
będą pod kolbami karabinów prowadzeni do kościoła? Że kler będzie miał
decydujący głos w sprawach politycznych? Organicyzm społeczny – czy ma
to być powrót do średniowiecznej struktury cechowej czy też
korporacjonizm typu faszystowskiego?
Nie jest
więc to kwestia uzupełnień ideowych, ale dopiero stworzenia spójnego,
przemyślanego i dopracowanego programu, który będzie w stanie rozwiązać
realnie istniejące problemy współczesnego świata, który różni się od
świata sprzed 100 lat. Jak można wyżywić miliardowe masy ludzkie, kiedy
wiadomo, że powrót do agraryzmu nie jest możliwy (chyba, że radykalnie
zredukuje się liczbę ludzi) i w związku z tym należy pogodzić się z
industrializacją i jej skutkami, choćby w postaci globalizacji? Jaka ma
być rola nauki w procesach sterowania społecznego? A jaka rola religii
czy też filozofii katolickiej? Ruch Narodowy musi tutaj wykonać
olbrzymią intelektualną pracę, bez jej wykonania, nie będzie się tak
naprawdę niczym różnił od pozostałych sił politycznych.
Ze swojej
strony mogę polecić zainteresowanie się doktryną nacjokratyzmu rozwijaną
przez Józefa Kosseckiego (książka pt. Naukowe podstawy nacjokratyzmu
dostępna jest na stronie www.autonom.edu.pl)
oraz jego koncepcją cywilizacji, która jest unowocześnioną i
dopracowaną wersją teorii Konecznego (cykl wykładów dostępny jest na
kanale NAI Warszawa pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=TkHpldKuYwQ).
Warto się
zastanowić nad tym, czy nie działać pod sztandarami promowania
cywilizacji łacińskiej, tak jak ją definiuje J. Kossecki: Prymat norm
poznawczych nad ideologicznymi oraz norm etycznych nad prawnymi. Model
ten zakłada daleką decentralizację państwa, ale nie w rozumieniu
neoliberalizmu, tylko personalizmu tomistycznego – jednostka wtedy
działa jako podmiot wolny i rozumny, kiedy ma realny wpływ na swoje
najbliższe otoczenie. W skrajnie scentralizowanej demokracji liberalnej
wpływ jednostki na kształtowanie swojego otoczenia jest minimalny i
ogranicza się do udziału w wyborach. Decentralizacja przeciwdziała
biurokratyzacji aparatu państwowego, a tym samym upartyjnieniu życia
politycznego.
Czy
w dzisiejszych warunkach społeczno-politycznych, zasadnym jest
stawianie w opozycji do siebie radykalizmu działania,
charakterystycznego dla skręcającej w prawo młodzieży, z konserwatywną
filozofią polityczną?
Tak,
radykalizm jest cechą charakterystyczną ruchów rewolucyjnych.
Konserwatyzm polega na świadomości skomplikowania rzeczywistości i
postawy POKORY wobec skomplikowanej struktury świata społecznego.
Radykalizm często sprowadza się do prymatu czynu nad myśleniem, woli nad
rozumem. Współczesny świat nie potrzebuje radykalizmu, tylko umiaru,
roztropności (prudentia) i odpowiedzialności.
Patrząc
na potencjał fuzji narodowo-konserwatywnej w Polsce i z perspektywy
odpowiedniej hierarchii zasad, w dobie papieża Franciszka i pół wieku po
Soborze Watykańskim Drugim, czy nie nadszedł czas, aby jednoznacznie
postawić na tradycyjny katolicyzm, jako podstawowy zwornik tejże fuzji?
Nie
uważam, że należy się odpowiadać wyłącznie za tradycyjnym katolicyzmem,
gdyż nawet on nie jest kierunkiem jednolitym i mamy tam do czynienia z
różnymi środowiskami i prądami. Natomiast należy jednoznacznie
opowiedzieć się za tym, co w katolicyzmie przedsoborowym było
najcenniejsze, czyli racjonalizm i naukowa teologia, które wykluczały
dowolność w interpretowaniu prawd wiary. A o tym piszą nie tylko
środowiska tradycjonalistycznie, lecz także, oczywiście niszowe,
środowiska w katolicyzmie posoborowym. Jednocześnie należy podkreślić,
że katolicyzm tradycyjny miał także tendencje do jednostronności, gdyż w
niewielkim stopniu uwzględniał kwestie rozwoju duchowego, stąd np.
absolutnie lekceważenie kwestii mistyki katolickiej, którą rozwijali
przede wszystkim karmelici (św. Teresa, św. Jan od Krzyża, „Mała
Terereska”, Edyta Stein). Uważam, że antidotum na posoborowe ruchy
charyzmatyczne powinny być właśnie nauki tych wymienionych świętych, a
które są praktycznie zupełnie nieznane. Jeśli narodowcy chcą działać
pod sztandarami katolicyzmu, to nie wystarczy chodzić na msze trydenckie
i trzymać się dogmatów religii katolickiej, lecz należy także zadbać o
swóją własną duchowość, tak, żeby naprawdę być Bożym człowiekiem, a nie
tylko religijnym krzykaczem, który będzie rozliczał innych z ich
religijności.
Na zakończenie apeluję do środowisk narodowych,
żeby główny obszar swojej działalności skoncentrowały na sterowaniu
pośrednim, a nie bezpośrednim. Sterowanie bezpośrednie polega na
wywiaraniu bezpośredniego wpływu na decyzje polityczne, np. w
parlamencie. Sterowanie pośrednie polega na kształtowaniu norm
społecznych. Największą słabością środowisk prawicowych, narodowych i
konserwatywnych jest właśnie nikła świadomość roli sterowania
pośredniego w procesach sterowania społecznego.
Zrozumiał
to np. Adam Michnik, który nigdy bezpośrednio nie uczestniczył w życiu
partyjnym, a jest osobą, która wywarła i ciągle wywiera obrzymi wpływ na
procesy sterowania Polakami. Należy opracować materiały i programy
edukacyjne dla dzieci i młodzieży i umieszczać je w internecie, należy
organizować akcje edukacyjne w terenie, wzorując się na harcerstwie
albo współpracując z terenowymi strukturami harcerstwa. Należy kłaść
nacisk na sport, bo uczy on wytrzymałości, determinacji i dyscypliny.
Należy
pomyśleć nad rolą sztuki i kultury w promowaniu określonych norm
społecznych – muzyka, film, powieść są podstawowymi narzędziami, którymi
posługuje się przeciwnik dla kształtowania pożądanych przez niego
postaw i wzorców społecznych. Człowiek cywilizacji łacińskiej kocha
prawdę, dobro i piękno, i ma takie cechy charakteru, dzięki którym
potrafi je realnie urzeczywistnić, a nie tylko o nich gada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz