Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Leszek Sykulski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Leszek Sykulski. Pokaż wszystkie posty

10.08.2012

Oświecanie kontrolowane

Idea utworzenie rządu światowego należy do żelaznego reperturu tak zwanych teorii spiskowych. Za sprawą polskiego geopolityka Leszka Sykulskiego pomysł utworzenia globalnego ośrodka władzy przeżywa swoisty coming out. Swoją koncepcję Sykulski przedstawił w  biuletynie „Geopolityka” nr 12/2012, zatytułowanym ,,O potrzebie rządu światowego. Od Wielkiej Europy do Unii Globalnej" (http://geopolityka.net/wp-content/uploads/2012/05/Geopolityka_nr_12.pdf). Jak czytamy w abstrakcie broszury: 


"Autor podkreśla rolę przemian technologicznych i ponadnarodowych procesów integracyjnych we współczesnym świecie. Postuluje powołanie globalnego rządu, wyposażonego m.in. w kompetencje do emisji światowej waluty (elektronicznej), zdolnego do rozwiązania najważniejszych problemów, stojących przed światem w ciągu najbliższych dekad. Opowiada się za wprowadzeniem światowego języka i międzynarodowego (elektronicznego) paszportu. Artykuł prezentuje wybór możliwych dróg do stworzenia konfederacji światowej poprzez kontynentalne procesy integracyjne. Autor kreśli scenariusze na najbliższe kilkadziesiąt lat".
 
Natomiast w wywiadzie na temat rządu światowego, przeprowadzonym przez Arkadiusza Mellera, prezes Instytutu Geopolityki stwierdza między innymi: 

"Nad rozwojem kluczowych technologii zawsze kontrolę sprawowały największe mocarstwa (np. rozwój fizyki jądrowej). Współcześnie rozwój najwyższych technologii prowadzony jest tylko w kilkunastu najbogatszych państwach, czy w obrębie konfederacji (UE). Dziś na świecie mamy do czynienia z niebywałym marnotrawstwem pieniędzy, energii i czasu na prowadzenie równoległych badań w tych samym dziedzinach wiedzy w różnych częściach świata. Istotą rzeczy jest wprowadzenie specjalizacji, która pozwoliłaby na bardziej ekonomiczne wykorzystywanie zasobów naszej planety. Chodzi zatem o globalną koordynację badań naukowych, ale nie tylko. Ważna jest także kontrola nad skutkami użycia zaawansowanych technologii". (http://www.konserwatyzm.pl/artykul/4400/wywiad-arkadiusza-mellera-z-prezesem-instytutu-geopolityki-p

Sykulski postuluje silniejszą integrację europejską, idącą w kierunku utworzenia państwa europejskiego, które w dalszej perspektywie zostanie zastąpione przez państwo światowe. 

Wizja nakreślona przez Sykulskiego bardzo mnie niepokoi. I to z bardzo praktycznego względu. W dodatku, bardzo banalnego. Wszystko rozbija się o żarówki. 

Jestem szczęśliwą posiadaczką zabytkowego żyrandola. Tradycyjnie do żyrandoli tego typu używa się smukłych i matowych żarówek. Niestety, padły one ofiarą dyktatury oświeconych, czyli Unii Europejskiej. Natomiast dostępne w sprzedaży żarówki halogenowe albo energooszczędne nie nadają się do użycia, gdyż mój żyrandol po prostu oszpecają. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak sprowadzać odpowiednie żarówki z krajów, które nie mają niewątpliwego szczęścia przynależeć do postępowej, czyli oświeconej Unii. No właśnie, dobrze, że takie państwa jeszcze w ogóle istnieją. Bo w momencie utworzenia rządu światowego dyktatura żarówkowa i nie-żarówkowa obejmie całą kulę ziemską. Jednym słowem, spełni się to, przed czym już przed ponad dwustu laty ostrzegał Immanuel Kant: powstanie globalna tyrania. A posiadacze starych żyrandoli będą musieli zrozumieć, że "estetyczne zachcianki" muszą ustąpić miejsca wyższym, bo oświeconym sprawom. Jak np. walce z ociepleniem klimatu czy też po prostu marnotrawieniem energii. 

Idee Sykulskiego nie wzięły się z powietrza. Sam Sykulski otwarcie przyznaje się do tego, że jest zwolennikiem ideologii transhumanizmu. W cytowanym już wywiadzie stwierdza: 

"Wspomniany już przeze mnie transhumanizm szeroko czerpie nie tylko z nauk przyrodniczych i technicznych, ale także społecznych. Istotne są przeobrażenia społeczne, jakie nastąpią w przyszłości pod wpływem rozwoju technologicznego. Wbrew pozorom ten nurt myślowy nie jest wyłącznie nastawiony na zwiększenie możliwości umysłu i ciała człowieka, lecz także duchowy". 

Ideologia transhumanizmu powiązana jest z prądem umysłowym zwanym lucyferianizmem, który ukierunkowany jest na zwiększanie stopnia samoświadomości człowieka. Lucyferianizmem przesączone są poglądy wielu oświeceniowych intelektualistów, jak również wyznawców religii masońskiej. Wielu zwolenników utworzenia rządu światowego uważa, że poprzez podporządkowanie ludzkości centralnemu ośrodkowi władzy stanie się ona bardziej "racjonalna", czyli oświecona. Jednym słowem, żądają oni dyktatury oświeconych technokratów. Technokratów, którzy będą decydowali o tym, jakie żarówki mają prawo świecić mi nad głową, a jakie nie. W imię "zwiększenia możliwości umysłu i ciała człowieka".  

A co jeśli ja wolę, by nad głową pięknie mi świecił mój zabytkowy żyrandol? Najwyraźniej mam pecha: takie "oświecanie" nie zostało przewidziane przez system. Dla mojego dobra, oczywiście.

5.28.2012

Polska między USA, Niemcami i Rosją

"Nie tylko żaden człowiek ale też i żadne państwo nie jest samotną wyspą. Oznacza to konieczność ciągłego uzgadniania swoich interesów z innymi, szukania sojuszników dla ich realizacji jak również sprzymierzeńców w walce ze wspólnym wrogiem. Dotyczy to również i Polski, która sukces polityczny może osiągnąć tylko wtedy, jeśli dokona właściwego wyboru swoich „przyjaciół”. Po zakończeniu naszej „przyjaźni” ze Związkiem Radzieckim „zaprzyjaźniliśmy się” się z Zachodem czyli przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi i Niemcami. I tak długo jak oba te państwa mocno „przyjaźniły” się ze sobą, taka właśnie konstelacja geopolityczna nie była poddawana w wątpliwość praktycznie przez żadną liczącą się frakcję polityczną w Polsce. Tym bardziej, że zarówno USA jak i Niemcy przejawiały krytyczny stosunek wobec niedemokratycznej Rosji, co właściwie cementowało te nowe więzi „przyjaźni”.
Sytuacja zaczęła się komplikować, kiedy w relacjach między USA i Niemcami zapanowało pewne ochłodzenie, natomiast ociepliły się relacje między Niemcami i Rosją. Na skutek tejże zmiany Polska stanęła przed starym dylematem czyli koniecznością dokonania wyboru między współpracą z Rosją i Niemcami przeciwko Anglosasom albo vice versa."