Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Europa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Europa. Pokaż wszystkie posty

9.02.2017

Niemcy dla Europy czy Europa dla Niemiec? (1)

Nikt chyba nie może już zaprzeczyć, że Niemcy są najsilniejszym państwem Unii Europejskiej i jej nieformalnym liderem. Inną sprawą natomiast jest ocena tego stanu rzeczy. Jedni widzą w tym widmo niemieckiej hegemonii czy też niemieckiego imperializmu, inni natomiast liczą na to, że Europa wreszcie, pod niemieckim przywództwem, będzie mogła wyemancypować się spod wpływów hegemonii amerykańskiej.
Dominacja Niemców w Unii Europejskiej przejawia się głównie w dwóch aspektach. Po pierwsze, chodzi oczywiście o ich gospodarkę, która jest najsilniejszą europejską gospodarką. Po drugie, chodzi o agendę progresywistyczną, której nasi zachodni sąsiedzi są w tej chwili najbardziej prominentnym wyrazicielem. Te dwa czynniki wyznaczają też oś podziałów i najważniejszych stanowisk reprezentowanych na europejskiej scenie politycznej odnośnie tego kraju. Pierwsza grupa to progresiści, którzy życzą sobie niemieckiej dominacji gospodarczej, gdyż dzięki temu kraj ten będzie mógł być sprawnym narzędziem realizacji agendy progresywistycznej.


4.15.2016

„Z ręką na sercu” – Witold Waszczykowski w FAZ o polskiej polityce zagranicznej

Na łamach niemieckiego dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ), w dniu 4 kwietnia 2016 r., ukazał się artykuł Witolda Waszczykowskiego „Z ręką na sercu" (Mit der Hand auf dem Herzen). Artykuł ten bez wątpienia zasługuje na uwagę, gdyż chodzi o duży tekst (całą stronę), który ukazał się w cyklu redakcyjnym „Czy Europa się rozpada” – w gronie tekstów autorstwa Wolfganga Schäuble czy też przewodniczącego SPD Sigmara Gabriela. Na łamach FAZ Waszczykowski w kompaktowy sposób przedstawia wytyczne polskiej polityki zagranicznej realizowanej przez rząd Beaty Szydło.

2.02.2016

Realistycznie o uchodźcach


W różnych wypowiedziach na temat problemu uchodźców pojawia się często wątek wojny dwóch cywilizacji czy też kultur. W zależności od wypowiadającego się jest to wojna kultury postępowej z „zaściankowością” i „wstecznictwem”, bądź też wojna chrześcijaństwa z sojuszem islamu i „sił postępu”. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z orędownikami „otwartości na inność”, „tolerancji” i „humanitaryzmu”, którzy walczą z nacjonalizmem, „ciasnotą umysłową” i egoizmem Europejczyków. W drugim natomiast przypadku chodzi o obrońców religii katolickiej czy też – szerzej – chrześcijańskiego dziedzictwa Europy, przeciwko islamskiemu najazdowi, wspieranemu przez europejską lewicę. Zgadzam się z tezą, że mamy do czynienia z wojną cywilizacyjną. Linię frontu widzę jednakże zupełnie gdzieś indziej, niż ją widzi większość Europejczyków. Dla mnie jest to wojna między myśleniem realistycznym a idealistycznym, a więc – posługując się terminologią stworzoną przez Konecznego – między cywilizacją łacińską a cywilizacjami sakralnymi czy też quasi-sakralnymi.

http://konserwatyzm.pl/artykul/13454/realistycznie-o-uchodzcach