Konferencja "Warunki pokoju w świecie"
Bez wątpienia wojnom sprzyja koncentracja kapitału i zacieśnianie się
sojuszu między dużymi przedsiębiorstwami oraz biurokracją państwową. Np.
A. Doboszyński wskazywał na to, że państwu łatwiej porozumieć się z
kilkoma korporacjami niż z wieloma małymi i średnimi przedsiębiorcami,
szczególnie w przypadku konieczności prowadzenia działań wojennych. W
swojej „Ekonomii miłosierdzia” pisał on tak: „Skoncentrowany przemysł
niezmiernie łatwo przestawić z produkcji pokojowej na produkcję wojenną,
zależy to bowiem od decyzji małego zespołu ludzi „miarodajnych”: tam
natomiast, gdzie miliony ludzi pracuje na własnych warsztatach, trzeba
przekonać większość tych ludzi o konieczności produkcji wojennej, by móc
do niej przystąpić. W kraju o własności upowszechnionej przygodny
dyktator musi się liczyć z głęboką niechęcią do zbrojeń i wojny,
cechującą szarego obywatela; niechęć tę trudniej przełamać u mrowia
indywidualnych wytwórców niż u robotników wielkiej fabryki, podatnych na
wszelką agitację. Dzieje uczą, że w pokoju kochają się społeczeństwa
samorządne, podczas gdy jedynowładcy oraz oligarchie (o scentralizowanej
dyspozycji własności) dopatrują się dla siebie korzyści w wywoływaniu
wojen”. Wydaje się więc, że jednym z warunków pokoju jest
przeciwstawienie się tendencji do wywłaszczania klasy średniej, który
odbywa się na naszych oczach. Postulat taki stawiali m.in. niektórzy
przedstawiciele narodowej demokracji, jak również dystrybucjoniści, w
tym przede wszystkim H. Belloc i G.K. Chesterton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz