3.26.2012

Skuteczność albo moralność?

Magdalena Ziętek:

"Współczesny człowiek w daleko posuniętym stopniu zwolnił się – albo został zwolniony – z zaprzątania sobie głowy takimi problemami jak dobro czy zło moralne. To samo dotyczy przedsiębiorców. Świat biznesu podporządkowany jest koncepcji liberalnej, która zakłada, że moralność jest sprawą prywatną. W sferze publicznej obowiązuje właśnie legalność, czyli to, co nie jest zabronione przez prawo, jest dozwolone. Dodatkowo, zgodnie z ideologią kapitalizmu, nadrzędną cnotą przedsiębiorcy jest skuteczność, co sprowadza się do intensywnego pomnażania własnego kapitału." 

9 komentarzy:

  1. "Luter uznał, że zbawienie nie zależy od uczynków, tylko od wiary."

    Protestanci tłumaczą to tym, że wiara automatycznie generuje dobre uczynki, wierząc muszę postępować moralnie. Idąc drogą Jezusa nie można czynić zła. Jest to logiczne, ale błąd jest ukryty. Gdzie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszne pytanie! Trudno na nie odpowiedzieć w kilku zdaniach. Generalnie chodzi o filozoficzną koncepcję ludzkiego działania. Z punktu widzenia tomizmu, ludzka wola i rozum muszą być odpowiednio kształtowane, żeby czyny człowieka były dobre. Służy temu pedagogika, której celem jest m.in. rozwijanie cnót rozumu i cnót etycznych. Protestantyzm zrywa z całą tradycją arystotelizmu i tomizmu, a przede wszystkim z wypracowaną przez nią koncepcją cnót rozumu i woli. Po odrzuceniu koncepcji cnót zostaje tylko subiektywny rozum i subiektywna wola. A to, że ktoś nawet może mieć dobre intencje, nie oznacza, że jego czyny będą dobre. Etyka katolicka jest etyką racjonalistyczną. Luter, przyjmując założenie o całkowitej degeneracji ludzkiej woli i rozumu poprzez grzech pierworodny, zrywa z tradycja katolickiego racjonalizmu. Zostaje tylko psychologizm.

      Usuń
  2. Pani usunęła mój komentarz, czy to techniczna usterka ? Bo zniknął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zniknal! Nic nie usuwalam. Przekazuje jego tresc z maila, ktorego dostalam. Prosze sprobowac jeszcze raz: Jest też pewna nielogiczność w protestanckiej interpretacji w porównaniu z katolicką. Katolicyzm mówi wiara i uczynki, protestanci odrzucają katolicką "wiara i uczynki" i tłumaczą, że jeśli wiara to automatycznie dobre uczynki,ale przecież katolicka "wiara i uczynki" w interpretacji protestanckiej mówi to samo "wiara i (autmatycznie) uczynki". "i uczynki" nie powinny protestantowi przeszkadzać.Od strony katolickiej nie można postawić znaku równości. Protestanci zapomnieli, że człowiek jest grzeszny i może mu się wydawać, że wierząc czyni automatycznie dobre uczynki, to jest ukłon w stronę relatywizmu przez subiektywizm. Idąc drogą Jezusa nadal jesteśmy narażeni na działania złego ducha.

      Usuń
  3. Wpadł mi wczoraj na maila komentarz jakiejś racjo-ateistyki ze strony racjonalista.pl oddający smak protestanckiego "wyzwolenia"

    "katolicyzm odrzuciłam bardzo szybko, ale lęki i poczucie konieczności bycia pod czyjąś opieką spowodowały zbliżenie się do protestantyzmu. Nie chcę go gloryfikować, powiem tylko , że jest uczciwszy. Nie uzależnia zbawienia od kościoła. W zwyczaju protestantów jest czytanie Biblii regularnie. Zaowocowało to przewertowaniem jej kilkakrotnie aby doprowadzić do uwolnienia się od potrzeby "opieki" sił nadprzyrodzonych. Taką droge musiałam przejść, by w końcu ochłonąć i stanąć na własnych nogach. Trudniejsze to jest, ale jakże odświerzające i mobilizujące."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście cytat ten dobrze oddaje istotę sprawy. Tyle, że każde protestanckie wyznanie czy też sekty wyczytują inne rzeczy z Biblii...Wyznawcy kalwinizmu wierzą, że pójście drogą Jezusa polega na ciągłym bogaceniu się, a Amisze odrzucają technikę i nowoczesną cywilizację... Kościół katolicki natomiast stworzył teologię i filozofię, które w sposób racjonalny i naukowy badają, co to znaczy żyć w zgodzie z nauczaniem Jezusa. P.S. Polecam tekst na temat purytanizmu i judeochrześcijaństwa prof. Bartyzela http://www.legitymizm.org/judeochrzescijanski-neokonserwatyzm

      Usuń
    2. Cytat z tekstu prof. Bartyzela na temat purytanizmu: "Pojmowanie każdej sfery życia: politycznego, prawnego, społecznego, a nawet religijnego, jako serii niekończących się kontraktów, zawieranych przez pierwotnie „wolne i równe” jednostki, niszczy każdą instytucję i każdy autorytet. Nadaje im też nieuchronnie charakter „biznesowy”: purytanie nawet swoje osobiste kontakty z Bogiem nawiązywali i artykułowali w języku kupców i lichwiarzy z City („weksel”, „list zastawny” etc.) – co skądinąd stało w jaskrawej sprzeczności z ich oficjalnie wyznawaną teologią kalwińską, według której „Bóg nam nic nie jest dłużny”. Amerykańscy politycy zawierają tedy „kontrakty” z Ameryką, a zaraza ta rozprzestrzenia się wszędzie i błyskawicznie. Całe życie polityczne kręci się wokół ekonomii („gospodarka, głupku!”) i nawet oś podziału „prawica – lewica” dzieli jedynie wyznawców mistyki „wolnego rynku” i utopii „państwo dobrobytu”, a zatem tak czy inaczej uprawiających kult Mamony – u pierwszych własnej, u drugich cudzej (do przejęcia). Jak destrukcyjny jest wpływ kontraktualizmu na przykład na system prawa, niechcąco pokazują – intencjonalnie przecież propagandowe – niezliczone filmy hollywoodzkie o tematyce sądowniczej (w mojej „prywatnej” genologii nazywam je filmami z gatunku objection), gdzie orzecznictwo oparte jest nie na dociekliwym poszukiwaniu prawdy materialnej, aby móc wydać wyrok adekwatny do winy i możliwie najbliższy moralnemu poczuciu naturalnej sprawiedliwości, lecz na skomplikowanej sieci ugód, wedle zasady „coś za coś”, zawieranych przez szczwanych i znających wszystkie formalne kruczki prawników."

      Usuń
  4. Wniosek z biblijnego przekazu " po owocach ich poznacie" nasuwa się jeden, protestantyzm otworzył drzwi Złemu. Oddał władzę duchową władzy świeckiej, która przez ideologie przynosi złemu duchowi owocne plony. Bez przywrócenia naturalnego porządku hierarchicznego podziału władzy z duchowym suwerenem chyba nie można będzie przywrócić właściwego kierunku rozwoju ludzkości. Przy duchowym zwierzchnictwie może i demokracja nie była by tak zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkim się zgadzam. Monarchia, która sprzeciwia się prawu naturalnemu jest gorszym rozwiązaniem niż demokracja,która je szanuje.

      Usuń