5.28.2012

Polska między USA, Niemcami i Rosją

"Nie tylko żaden człowiek ale też i żadne państwo nie jest samotną wyspą. Oznacza to konieczność ciągłego uzgadniania swoich interesów z innymi, szukania sojuszników dla ich realizacji jak również sprzymierzeńców w walce ze wspólnym wrogiem. Dotyczy to również i Polski, która sukces polityczny może osiągnąć tylko wtedy, jeśli dokona właściwego wyboru swoich „przyjaciół”. Po zakończeniu naszej „przyjaźni” ze Związkiem Radzieckim „zaprzyjaźniliśmy się” się z Zachodem czyli przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi i Niemcami. I tak długo jak oba te państwa mocno „przyjaźniły” się ze sobą, taka właśnie konstelacja geopolityczna nie była poddawana w wątpliwość praktycznie przez żadną liczącą się frakcję polityczną w Polsce. Tym bardziej, że zarówno USA jak i Niemcy przejawiały krytyczny stosunek wobec niedemokratycznej Rosji, co właściwie cementowało te nowe więzi „przyjaźni”.
Sytuacja zaczęła się komplikować, kiedy w relacjach między USA i Niemcami zapanowało pewne ochłodzenie, natomiast ociepliły się relacje między Niemcami i Rosją. Na skutek tejże zmiany Polska stanęła przed starym dylematem czyli koniecznością dokonania wyboru między współpracą z Rosją i Niemcami przeciwko Anglosasom albo vice versa."

23 komentarze:

  1. Pani artykuł "Polska między USA, Niemcami i Rosją" oferuje Polakom jakąś ideę, tylko nie wiadomo właściwie jaką, bo nie zechciała Pani powiedzieć wprost, czy jest za Polską jako niezatapialnym lotniskowcem USA, a de facto jako 51 stanem tego państwa, czy też jest Pani przeciwko temu.

    Artykuł jest, niestety, jakby częściowo tylko napisany, pomija kilka najpoważniejszych przesłanek do oceny miejsca Polski we współczesnym świecie, jak również zawiera przesłanki całkowicie fałszywe ("batalia o utworzenie niepodległego państwa polskiego oraz ustalenie jego granic ... w dużej mierze skończyła się sukcesem, częściowo dzięki pomocy USA" - było odwrotnie: aż do traktatu ryskiego Anglia i USA utrudniały tą batalię i pomagały naszym przeciwnikom).

    Poza tym dylemat: walczyć z Rosją i Niemcami, czy nie? - jest najzupełniej błędny. Z historii trzeba wyciągać wnioski, a wniosek podstawowy jest taki, że idąc z Rosją potrafiliśmy ratować swoje państwo i wskrzeszać je, a także poprawiać jego potencjał (patrzmy od początku państwowości), zaś idąc przeciwko Moskwie/Rosji traciliśmy tylko siły, terytorium i potencjał.

    No i jak w ogóle można w bezbożnym XXI wieku zastawiać się, czy należy pchnąć jeszcze raz Polaków-katolików do walki ze Słowianami-prawosławnymi? Z jedynym państwem broniącym dziś efektywnie chrześcijaństwa - Rosją.

    To jasne i oczywiste, że należy wypełnić polityczny testament Dmowskiego i ułożyć dobre stosunki z Rosjanami, a przy okazji także z Niemcami.

    To powinno być poza wszelką dyskusją i stanowić tylko kwestię techniczną, a nie argument przetargowy w jakichkolwiek rozmowach z Amerykanami.

    Nie wolno frymarczyć polskim interesem narodowym, trzeba tego interesu zacząć bronić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie mam żadnej gotowej odpowiedzi. Rosja- a może Rosja sobie nie życzy tego, czego życzył sobie Dmowski? Nie mówiąc o Niemcach. I tak się jakoś składa, że Dmowski nie był tak skrajnie antyamerykański jak Pan. To był prawdziwy realista.

      Usuń
    2. Jedyną NATURALNĄ alternatywą dla podczepiania się pod Rzeszę,Unię (czyli też Rzeszę),Rosję,USA czy jakiekolwiek inne mocarstwo jest to o czym pisał Obóz Narodowy już przed wojną czyli sojusz państw wtedy zwany Małą Ententą czyli:Polska,Czechy,Słowacja,Rumunia i być może Bułgaria i Serbia.Plan ,,ABC",zwany tak od mórz oblewających te państwa,aż sam się nam narzuca.W tym sojuszu to Polska będzie naturalnym przywódcą a więc wyeliminujemy to czego już nie mogę znieść-wieczne podlizywanie się silnym tego świata zamiast samemu stworzyć dla nich alternatywę.Nie chcę się tutaj powtarzać bo kilka dni temu pisał o tym na moim blogu do któego zapraszam.Artykuł nazywa się Przyjazne Porozumienie Środkowoeuropejskie.Nazwę wziąłem od Trójporozumienia czyli Entente Cordiale między Francją,Anglią i Rosją wymierzonym przeciwko Rzeszy,Austro-Węgrom i Turcji.
      http://blognarodowo-radykalny.blogspot.com/

      Usuń
    3. Ani NIemcy ani Rosja nigdy nie dopuszczą do tego, żeby powstał taki blok. Wszystkie te państwa są silnie uzależnione od Niemiec i Rosji. Ja chyba jestem za tym, żeby nawiązywywać intensywniejsze relacje z Rosją, ale za plecami Niemiec. Jestem tego samego zdania co Dmowski: tylko Rosja może wyeliminować Niemcy z obszaru Europy Srodkowo-Wschodniej. A ponieważ Rosja jest krajem o dość niskim poziomie rozwoju cywilizacyjnego (w porównaniu do Niemiec), to istnieje możliwość, że z czasem możemy przejąć dominację w tym duecie.

      Usuń
    4. W sprawie sojuszy Polski musimy zdać sobie sprawę z dwóch rzeczy:
      1)nasze (i wszystkich członków obozu propolskiego,również tych głupszych z antyszkoły politycznego myślenia Piłsudskiego)teraźniejsze dywagacje na ten i inne tematy dotyczące Polski są czystym teoretyzowaniem ponieważ obecnie rządzą nami jawni zdrajcy,kolaboranci i zwyczajnie...Żydzi-przywłaszczyciele polskich tożsamości (Aaron Szechter alias Michnik,Szczykunow alias Komorowski,Tusk,Aaron Bucholz alias Balcerowicz,różne Smolary,Waltery i inne kreatury spod znaku synagogi szatana jak nazwał Żydów w Piśmie Świętym sam Jezus) i dopóki nie odzyskamy Polski tylko dla Polaków nic się w tej materii na lepsze z naszego punktu widzenia nie zmieni.,
      2)Przyszło mi właśnie do głowy to,że nawet przy naszym bezsilnym teoretyzowaniu musimy - aby być w zgodzie z prawdą - rozróżnić STRATEGIĘ od TAKTYKI i SPRAWY OSTATECZNE od SPRAW PRZEJŚCIOWYCH.Myślę,że możliwe byłoby (gdy wyrzucimy Żydów z rządu i odzyskamy tym samym kontrolę nad naszym krajem) próbować zaprząc Rosję do służby sprawie polskiej tak jak to zrobił Dmowski w innych warunkach.Jakaś forma współpracy z Rosją musi zaistnieć ale ja uważam,że to powinna być TAKTYKA i taktyka PRZEJŚCIOWA,nasz sposób skłócenia Rosji z Rzeszą i porażenia w jakiś sposób Niemców rękoma rosyjskimi na tyle aby łapy niemieckie zeszły na odpowiednio długi czas z szyi i gardła Polski umożliwiając nam przerzucenie się na tworzenie Przyjaznego Porozumienia (Entente Cordiale) Środkowoeuropejskiego/Małej Ententy.Taktyka przejściowej współpracy z Rosją w celu przygaszenia potęgi niemieckiej-tak,to jest mądre posunięcie.W tym sensie mogę się zgodzić z panem polskiblog.ru.Ale STRATEGIA POLSKA POWINNA BYĆ UKIERUNKOWANA NA UMOŻLIWIENIE NAM STWORZENIA BLOKU NIEPODLEGŁYCH NARODÓW I PAŃSTW ŚRODKOWOEUROPEJSKICH.

      Usuń
    5. Zaczęłam pisać tekst na temat Polski i Rosji.Nasze problemy z Rosją zaczęły się w tedy, kiedy Piotr Wielki sprowadził sobie niemieckich doradców.

      Usuń
    6. P.S. A może Polacy za mało się modlą o nawrócenie niewiernych? :)

      Usuń
  2. A kto będzie pytał o zgodę czy to Rzeszę czy Rosję?:-) Przecież nas nie zaatakują bo na to mimo wszystko nie ma i nie będzie przyzwolenia międzynarodowego.Pewnie by Niemcy chcieli nas najechać ale jak by przekonali do tego inne kraje i ONZ?Więc myślę,że ma pani na myśli to,że te kraje będą sabotowały naszą robotę nad sojuszem ,,ABC" w inne sposoby:polityczne,gospodarcze,medialne poprzez swoje agentury wpływu.To oczywiste.Ale widzimy,że na przykład na Węgrzech,które muszą należeć do tego porozumienia zwyciężył Wiktor Orban,któy wielokrotnie aż się narzucał Tuskowi w sprawie sojuszu z Polską tylko kolaborant Tusk nie chciał co też jest oczywiste bo nie po to został postawiony na czele rządu ,,polskiego" żeby działał na korzyść Polski.Ale to,że mamy i będziemy mieli Niemców i być może Rosjan wraz z ich polskojęzycznymi sprzedawczykami przeciwko sobie to nie znaczy,że to nie może się udać.Na pewno się nie uda jeżeli my sami zaniechamy tego co już niemal sto lat temu mówił nam Dmowski:,,ABC".Unia Europejska,ten twór Niemców dla opanowania Europy i Polski w szczególności,rozpada się już teraz i za kilka lat nic z niej nie pozostanie.

    Ps.Przepraszam bo przez nieuwagę zapytałem panią o opinię na temat ,,ABC" pod innym pani artykułem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węgry: Węgrzy mają szczęście, że Unia zajęta jest "ratowaniem" Grecji. Gdyby nie to, Komisja Europejska już dawno zaczęłaby robić tam porządki. Moim zdaniem, to tylko kwestia czasu. Węgrzy prawdopodobnie skończą jak w 1956. Chyba, że Unia rzeczywiście się rozpadnie. Pacyfikacja Polski nie będzie większym problemem: wystarczy odpowiednio urobić opinię publiczną (co też właśnie się dzieje). "Polskie obozy koncentracyjne" budowane przez anonimowych "Nazistów", polski antysemityzm, rasizm, nacjonalizm. NIemcy robią z nas bandytów, którzy wypędzili niewinnych Niemców, którzy sami byli ofiarami "Nazistów" i cierpieli w "polskich obozach koncentracyjnych". Wszystko świetnie pasuje! Wystarczy podkręcić PiS, żeby zaczął jakieś nowe narodowe powstanie i cały świat ruszy Tuskowi z pomocą, aby ratować w Polsce "demokrację". Moim zdaniem, taki właśnie scenariusz jest właśnie rozgrywany.

      Usuń
    2. P.S. na blog na pewno będę zaglądać. Ażeby objąć jakieś polityczne przywództwo, to najpierw sami musimy się pozbierać :) W którym kraju cały (albo prawie cały) Sztab Generalny wsiada do jednego samolotu?!

      Usuń
    3. Nawet pani nie wie jak często i jak długo myślę nad kwestią techniczną odzyskania naszej niepodległości.Myślę,że aż takie niebezpieczeństwa nam nie grożą.Po prostu uważam,że siły przeciwpolskie musiałyby naprawdę latami urabiać tak opinię światową i to w stopniu daleko większym niż ostatnimi czasy.Ale przezorny zawsze ubezpieczony więc lepiej zawsze być przygotowanym na najgorsze a najwyżej potem miło być zaskoczonym:-)

      Przechodząc do sedna sprawy:warunki jakie musiałyby według mnie być spełnionymi aby nasi wrogowie zdecydowali się na nagły i brutalny atak na Polskę:

      1)Światem rządzą Żydzi a rządy są ich marionetkami.Żydzi rządzą za pomocą najstraszniejszej broni na świecie jaką jest pieniądz dłużny/lichwa z czego wynika niewola odsetek.(Tak zresztą brzmi tytuł mojego wpisu na blogu).
      To jest największa siła rządzących światem Żydów.Odebrać im ją w Polsce to znaczy mieć największe prawdopodobieństwo najazdu z ich strony tak jak na Libię.Ale można to zrobić mądrze:stopniowo,w najbardziej sprzyjającej chwili i po dozbrojeniu armii.,

      2)Następnym powodem mógłby być pogrom Żydów i/lub napastowanie mniejszości niemieckiej oraz każde gwałtowne działania naruszające status quo w dziedzinie gospodarczo-finansowej.

      Ale od czego mamy rozum i doświadczenie?Można to wszystko robić tak jak robili to Niemcy przed drugą wojną światową:po cichu zwiększać potencjał sił zbrojnych,oczyszczać przedpole do przeprowadzenia rewolucji gospodarczej poprzez różne manipulacje walutowe i nie tylko takie jakich dopuszczał się Hialmar Schacht,agent Iluminatów zanim go Schicklegruber alias Hitler nie wyrzucił w 1935 roku,dalej:zawierać sojusze z równie jak my zagrożonymi południowymi sąsiadami,czekać na chwile odwrócenia się uwagi drani od nas w kierunku kolejnej wywołanej przez tych podżegaczy wojennych zawieruchy wojennej,oszukiwać,kłamać,manipulować lepiej od nich,być przygotowanym na wszystko,działać brutalnie itd.Wie pani chyba,że wypowiedzenie przez Wielką Brytanię i Francję a później Amerykę wojny Rzeszy nie miało nic wspólnego z najazdem Niemców na Polskę?Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi oczywiście o pieniądze.Hitler to ludobójca,sadysta,potwór i wszystko co najgorsze ale powodem dla którego powstała koalicja przeciwniemiecka podczas ostatniej wojny światowej było to,że Schicklegruber od 1935 roku emitował własny pieniądz i tym samym pozbawił Żydów kontroli nad Rzeszą.I jeszcze jedno pytanie do pani:czytała pani może ,,Protokoły Mędrców Syjonu"?Tam jest wszystko objaśnione.

      Pozdrawiam panią serdecznie i dziękuję za cierpliwość:-)

      Usuń
    4. Istnieje jeszcze coś takiego jak etyka katolicka :) życzę sobie, żeby państwo polskie działało w sposób etyczny i skuteczny zarazem.

      Usuń
  3. A propos antypolskie propagandy: http://wpolityce.pl/wydarzenia/29532-przypominamy-prognoze-macieja-pawlickiego-ide-o-zaklad-ze-w-ciagu-10-lat-kwestia-przyczyn-ii-wojny-bedzie-oswietlona-na-nowo

    OdpowiedzUsuń
  4. Autorka pisze: "Rosja - a może Rosja sobie nie życzy tego, czego życzył sobie Dmowski? Nie mówiąc o Niemcach. I tak się jakoś składa, że Dmowski nie był tak skrajnie antyamerykański jak Pan. To był prawdziwy realista."

    Szanowna Pani,
    Dmowski wchodząc w sojusz z Ententą w 1914 roku nie przeżył jeszcze następnych stu lat po zwycięstwie Stanów Zjednoczonych i Anglii w I wojnie światowej. A my już znamy to stulecie i wiemy dobrze, dlaczego Stany Zjednoczone i Anglia nie są naszymi przyjaciółmi i dlaczego nie nadają się na sojuszników narodu polskiego. Mam nadzieję, że Pani tylko udaje, że tego nie wie.

    Na przykład Władysław Grabski stał się prawdziwym realistą bardzo szybko, w ciągu zaledwie pięciu lat od bitwy warszawskiej 1920 roku (w której Anglia i USA pomagały naszym wrogom). Pluł sobie w brodę do końca życia z powodu swojej wcześniejszej naiwnej wiary w dobre intencje i pomoc "zachodnich demokracji", których przywódcy wykończyli jego rząd w 1925 roku, a potem poparli obalenie całej legalnej władzy w Polsce i instalację masońskiej dyktatury Piłsudskiego, która działała zupełnie pod dyktando Zachodu, z wiadomymi dla narodu skutkami.

    Zatem Pani sugestia, że widzi Pani w mych wypowiedziach aprioryczny "skrajny antyamerykanizm" - jest po prostu żałosną sztuczką retoryczną i dowodem na to, że w sytuacji braku argumentów lubi Pani robić wycieczki "ad personam".

    Żałować tylko należy, że Pani sama nie daje wzoru postawy realistycznej. Bo skoro Pani nie wie, czego nie chcą Rosjanie i czego nie chcą Niemcy, a na dodatek nie wie Pani, w jaki sposób Polka powinna dziś ustosunkować się do polityki wewnętrznej i zewnętrznej Stanów Zjednoczonych - to nie powinna Pani w ogóle zabierać głosu w debacie publicznej, a tym bardziej występować jako znawczyni polityki zagranicznej.

    Sykulski mówi: "Polska etnopolityka (...) to polityczny antykwariat, będący obecnie częścią tzw. polityki historycznej, gry na sentymentach i opieraniu polityki na geopolitycznych fatamorganach. Polityka ta w krótkim czasie ulegnie dekonstrukcji, podobnie jak polska świadomość historyczna (zmieni się stratyfikacja mitów historycznych w przekazie głównego nurtu). (...) Dziś największym wyzwaniem dla polskiej polityki zagranicznej jest świadome włączenie się w kontynentalne procesy integracyjne, łącznie z utworzeniem nowego systemu bezpieczeństwa zbiorowego w Europie (w perspektywie nowego transatlantyckiego systemu bezpieczeństwa)."

    Zatem nie można, proszę Pani, wychodzić do ludzi z tekstem o Polsce pomiędzy Rosją i Niemcami, nie posiadając przy tym "żadnej gotowej odpowiedzi" na podstawowe pytania.

    Bo Dmowski się w grobie przewraca, a i my mamy dosyć zwodniczych pseudoautorytetów i zgubnych alternatyw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy brał pan jakieś kursy z zakresu zaciemnianej mowy?Bo czy można pisać mgliściej niż pan?Autorka dobrze pisze a pan powinien chłodno kalkulować co jest najlepsze dla Narodu Polskiego a nie jak by tu podlizać się Rosji albo wbić szpilkę Ameryce.W polityce kierowanie się sympatiami i antypatiami jest kardynalnym błędem.Trzeba zaczynać myślenie od odgrodzenia sfery myślenia od sfery uczuciowej.

      Usuń
  5. Dimitri Kitsikis - profesor Stosunków Międzynarodowych i Geopolityki Wydziału Historii Uniwersytetu w Ottawie "wbija szpilkę Ameryce":

    "Jestem zdumiony rozwojem amerykańskiej propagandy i wojny psychologicznej, który nastąpił od czasów ukończenia mojego doktoratu. Od czasów Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która odbyła się w Helsinkach w latach 1973-1975, Stany Zjednoczone wykorzystywały wszystkie możliwe sposoby na przekazywanie fałszywych informacji za pomocą kampanii medialnych i na rzecz praw człowieka, aby wywołać bunty uliczne czy wiosenne zamieszki, lub przy pomocy armii najemnych żołnierzy wywoływały wojny cywilne. Wszystko było robione w taki sposób, że połowa zniszczeń wywołanych destabilizacją w kraju było wynikiem propagandy, a nie walk zbrojnych. Waszyngton wykorzystał religię, w Polsce katolicyzm a islam w Afganistanie, aby obalić Związek Radziecki. Użył także siły Internetu, Facebook, Twitter, poczty internetowej i blogów do wykreowania niepokoju, z niemałym sukcesem. Wykorzystał destabilizację walutową do osłabienia euro i zahamowania rozwoju Unii Europejskiej. Ktokolwiek odważył się podważyć wagę dolara, czy to Japonia w przeszłości czy Unia Europejska obecnie, dostał srogą nauczkę. Przed śmiercią Imperium popełni samobójstwo, wraz z którym zabierze do grobu setki milionów żyć na całym świecie, ponieważ Stany są naznaczone piętnem Armagedonu."

    Warto przeczytać całość:

    Nowe centrum świata
    http://geopolityka.org/wywiady/1501-nowe-centrum-swiata (02.06.2012)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dokładnie tak jest. Problem polega na tym, że alternatywa - czyli blok kontynentalny pod przywództwem Niemiec - wcale nie jest lepsza. Ostatnio znalazłam informację o tym, że niemiecka Fundacja Friedricha Eberta bezpośrednio była zaangażowana w obalanie dyktatur w Grecji, Porugalil i bodajże Chile. Co więcej, Socjalistyczna Partia Portugalii została założona w ośrodku szkoleniowym Fundacji w Bad Muenstereifel. A Fundacja jest finansowana z budżetu federalnego. Niemcy lubią przedstawiać się jako państwo, które nie ma nic wspólnego z imperializmem. A mówiąc szrzecze, nie widzę tu żadnych różnic. Aha, może warto by przeanalizować, jak obalenie dyktatury w Portugalii i Grecji przez rząd Niemiec wpłynęło na aktualną sytuację ekonomiczną tych krajów.

      Usuń
  6. Trzeba pamiętać, że są Niemcy i... Niemcy. Odbierając 31 maja nagrodę im. Walthera Rathenau w Berlinie, Donald Tusk wspomniał w swym przemówieniu postać tego (za Wikipedią) "niemieckiego przemysłowca, polityka, Żyda, homoseksualistę i masona, budzącego nienawiść grup rewolucjonistów zarówno prawicowych, jak i lewicowych".

    Zob.: Tusk namawia Niemcy do rewizji polityki wobec Rosji
    http://engelgard.pl/?p=557

    Eskortujący Piłsudskiego w listopadzie 1918 roku hrabia Harry Kessler też uchodził raczej za (pan)Europejczyka, zwłaszcza że był synem urodzonej w Bombaju córki irlandzkiego baroneta, a sam urodził się w Paryżu (zm. w Lyonie), kształcił się we Francji i Anglii, a pokojowo-globalistyczne koncepcje zaczął obmyślać jeszcze podczas I wojny światowej w Bernie.

    Wśród polityków uważanych za Polaków też zdarzały się takie postaci. To może utrudniać proces prawdziwego porozumienia Słowian oraz nawiązanie autentycznie przyjaznej współpracy pomiędzy Słowiańszczyzną i Niemcami, ale docelowo tego nie uniemożliwi, ani nie przekreśli sensu starań o to. Nasze państwa mają już przeszło tysiąc lat!

    Alternatywą jest tylko budowa Utopii, czyli czegoś, czego zbudować się nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie dzisiaj jesteśmy? - TVP przypomniała nam właśnie film dokumentalny Jolanty Kessler-Chojeckiej z 2004 roku, zatytułowany "Pseudonim Jan Nowak". Producentem filmu był Mirosław Chojecki, który "W 2005 był członkiem honorowego komitetu Donalda Tuska w trakcie kampanii prezydenckiej", a "31 sierpnia 2006 (został) odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski." (za Wikipedią; po drodze był marzec 68, KOR, NOWa, Solidarność i Giedroyć).

      W filmie przedstawiona jest "Historia życia Jana Nowaka-Jeziorańskiego od czasów jego dzieciństwa i młodości, poprzez okres II wojny światowej i działalność kurierską, pracę w Radiu Wolna Europa, po najobszerniej przedstawiony okres waszyngtoński, gdzie Nowak-Jeziorański pełnił funkcję nieoficjalnego rzecznika-ambasadora polskiej demokracji. Autorka opowiada obszernie o jego pracy na stanowisku konsultanta Białego Domu i Państwowej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, organizowaniu pomocy dla wydawnictw niezależnych i NSZZ Solidarność, wspieraniu przemian demokratycznych w Polsce po 1989 r., zabiegach o przyjęcie Polski do NATO. Poznajemy sposób pracy bohatera filmu, zasady jego współpracy z Kongresem Polonii amerykańskiej, kontakty z mediami itp. W filmie znalazły się liczne wypowiedzi samego Jana Nowaka-Jeziorańskiego. O nim zaś mówią: John Adams, Władysław Bartoszewski, Zbigniew Brzeziński, Paula Dobriansky, Daniel Fried, Paul Henze oraz Krystyna Miłotworska-Hilary." (za: filmpolski.pl).

      Wypowiadający się przed kamerą John Adams odczytuje w pewnym momencie fragment pisma amerykańskich organizacji żydowskich, w którym nazwano Nowaka-Jeziorańskiego "przyjacielem narodu żydowskiego". Wypowiadający się Zbigniew Brzeziński twierdzi, że Nowak-Jeziorański był tą osobą, która przebiła się przez zniechęconą do sprawy polskiej amerykańską wierchuszkę aż do prezydenta Reagana z pomysłem stworzenia nowego Państwa Podziemnego w Polsce, po wprowadzeniu stanu wojennego przez gen. Jaruzelskiego. Były ambasador USA w Polsce (1997-2000), Daniel Fried (od początku lat 90. XX wieku doradca polityczny w ambasadzie w Warszawie, a potem ekspert ds. Europy Środkowej i Wschodniej w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i specjalny asystent prezydenta Clintona, specjalizujący się w sprawach rozszerzenia NATO i relacji NATO-Rosja), mówi w filmie, że w latach 90. Nowak-Jeziorański należał w pewnym momencie do trzech zaledwie osób (Nowak, Brzeziński, Fried), które miały realny wpływ i chciały wprowadzenia Polski do NATO, co jeszcze w połowie lat 90. nie było przesądzone (oficjalne zaproszenie Polska otrzymała dopiero po wizycie Clintona w Warszawie - lipiec 1997).

      Okazuje się, że Polska jest tu, gdzie jest, bo tak chciał urodzony w Berlinie "kurier z Warszawy", "emisariusz wolności", który "całe swe życie poświęcił walce ze złem antysemityzmu i komunizmu" - jak napisał po śmierci Nowaka-Jeziorańskiego p. Kamil Tchorek w artykule "Ordinary Heroes" ("The Wall Street Journal" z dn. 26.01.2005 r.).

      Usuń
    2. "Dziś Prezydent RP Bronisław Komorowski obchodzi swe 60. urodziny! Spieszę w tym mym dzienniku, złożyć mu serdeczne i szczere życzenia!! Bronisław Komorowski budzi me najwyższe zaufanie." - czytamy pod datą 04.06.2012 r. na blogu Macieja Dzierżykraj-Morawskiego, syna przedmajowego wiceministra i krótko ministra spraw zagranicznych (w obalonym rządzie Witosa), Kajetana Morawskiego, który był też ostatnim ambasadorem rządu londyńskiego w Paryżu.

      Maciej Morawski, to (za Wikipedią) m.in. "wieloletni korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa", "bliski współpracownik Jana Nowaka-Jeziorańskiego", "dorywczy współpracownik paryskiej >Kultury<, członek Polskiego Komitetu Ruchu Europejskiego i współpracownik paryskiej delegatury Rządu RP na Wychodźstwie" oraz "członek Rady Nadzorczej Stowarzyszenia Pracowników, Współpracowników i Przyjaciół Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa Imienia Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Warszawie".

      Pod datą 03.06.2012 p. Maciej Morawski pisze: "...jestem zaproszony 25 czerwca do Muzeum Powstania Warszawskiego na debatę i uroczystość związaną z RWE oraz Janem Nowakiem. Nieco później zadzwonił wicedyrektor tegoż Muzeum. Potwierdził zaproszenie, dodał. że idzie też o odsłonięcie popiersia Dyrektora Nowaka… Powiedziałem mu, że czuję się bardzo bliski Nowakowi - i pamięci o nim. Tak, wiele Nowakowi zawdzięczam. Wiele mnie nauczył, no i cenił moją pracę, me audycje, i w szczególności me raporty: zakulisowe informacje o sytuacji w PRL… Byłem zaszczycony i wzruszony, gdy Nowak w wywiadzie prasowym powiedział o mnie: >To jeden z mych najwierniejszych przyjaciół… Mam do niego pełne zaufanie…<" (zob.: http://maciejmorawski.blox.pl/2012/06/3-czerwca-2012-r.html ).

      A dzień wcześniej (02.06) Morawski cieszy się: "Tak więc Putin spotkał się z Hollande’em. Jest to ważne wydarzenie. Wszak w walce z kryzysem, zacieśnienie współpracy gospodarczej z Rosją, może odegrać znaczną rolę! Istotne też, by przyszłe wielkie unijne roboty publiczne ułatwiły wymianę z Rosją. W tym celu winny powstać ultra szybkie linie kolejowe na trasie Paryż, Berlin, Warszawa, Moskwa, oraz także wiodące do Rosji nowe, wielopasmowe autostrady!! Tak w każdym razie ja widzę dla całej Unii istotne zadania na najbliższą przyszłość…"

      * * *

      Newsletter tvp.pl: "Także 4 czerwca 2012, o godzinie 19:35 będzie można zobaczyć relację z wręczenia Nagrody Jana Nowaka Jeziorańskiego - Kurier Pojednania. Do tej pory nagrody otrzymali m.in.: premier Tadeusz Mazowiecki, George H. W. Bush, Siergiej Kowaliow, Vaclav Havel i Leszek Balcerowicz."

      Gdzie jesteśmy?...

      Usuń
    3. Oczywiście, że są Niemcy i Niemcy! Mnie interesuje, w rękach jakich ludzi znajduje się władza. Gdyby rządzący Niemcami stali na gruncie realizacji ideału cywilizacji łacińskiej, to mój stosunek do tego kraju byłby zupełnie inny. A w tej chwili RFN rządzą postnaziści, którzy oficjalnie przechrzcili się na "wartości europejskie". Oraz fanatyczna lewica. Na gruncie jakich wartości mają więc być budowane relacje polsko-niemieckie?

      Usuń
    4. P.S. Przemówienie Tuska czytałam, i muszę przyznać, że mnie zaskoczył. Może wreszcie zrozumiał z kim i z czym ma do czynienia...

      Usuń
    5. Jan Nowak Jeziorański - dziękuje za te ważne informacje. W gruncie rzeczy pokazują one, że nic nigdy nie jest przesądzone. Historię tworzą ludzie, którzy mają swoją wizję (słuszną czy nie słuszną to już inna sprawa), i potrafią wpłynąć na proces kształtowania się decyzji politycznych. Tylko się uczyć. A w czyim interesie działał JNJ? Czy rzeczywiście wierzył w swoją wizję czy też realizował wizję kogoś innego, tego pewnie się nie dowiemy....

      Usuń