"W przeciwieństwie do nowożytnych koncepcji państwa i społeczeństwa jako
maszyny, koncepcja ekonomii jako nauki praktycznej zakłada, że świat
międzyosobowy rządzi się innymi prawami niż świat przyrody i techniki.
Samymi mechanizmami raju się nie zbuduje. Na gruncie tej koncepcji dobro
wspólne może być realizowane tylko tam, gdzie ludzie ćwiczą się w
cnocie sprawiedliwości, hojności i starają się zachować umiar we
wszystkim, co robią. Ćwiczenie się w cnotach ma jednak przede wszystkim
zachować właściwą relację między duchem a ciałem, tak aby niższe części
duszy nie zdominowały wyższych."
Zgadzam się. Ideologie oświeceniowe zaćmiły człowiekowi Boga w relacjach ekonomicznych. Człowiek stanął między wyborem upaństwowionego miłosierdzia (socjalizm) a wolnościowym usprawiedliwieniem braku miłosierdzia (liberalizm).Te heretyckie koncepcję stały się filarami demokratycznego świata polityki.Należy zastanowić się dlaczego nie istnieje w tym świecie koncepcja chrześcijańska oparta na cnotach i miłosierdziu.Czy w kraju katolickim nie miałaby demokratycznego poparcia ? Katolik ma wybór między oświeceniową dżumą i cholerą. Lud musi zrozumieć, że jako demokratyczny suweren musi wrócić do Boga oddając mu władzę. Nie widzę tego powrotu jeśli nie powstanie polityczny ruch pozbawiony oświeceniowych idei. Czas na prawicę prawicową , a nie zlewaciałą.
OdpowiedzUsuń"Człowiek stanął między wyborem upaństwowionego miłosierdzia (socjalizm) a wolnościowym usprawiedliwieniem braku miłosierdzia (liberalizm)". Dobrze Pan to ujął. Myślę, że portal dystrybucjonizm.pl może odegrać ważną rolę w promowaniu trzeciej drogi, tak by Polacy nie musieli wybierać między "dżumą i cholerą". Portal istnieje dopiero od kilku miesięcy. Mam nadzieję, że jego znaczenie na prawicy będzie sukcesywnie się zwiększać.
UsuńNie znam wystarczająco dystrybucjonizmu aby go oceniać, problem tkwi w szczegółach. Podstawą jest to , żeby ten system był naturalny , a nie naciągany do idei. Jeśli dystrybucjonizm chcę propagować spółdzielczość, to niech to robi oddolnie bez prawnego narzucania zasad. Kapitalizm można też różnie interpretować i jako mechanizm ekonomiczny nie jest czymś złym, jeśli opiera się naturalnych relacjach ekonomicznych. Obecny światowy system gospodarczy to złodziejko-lichwiarska machina, która stworzyła system służący politykom i bankowcom. W średniowieczy za proceder fałszowania pieniędzy wlewano roztopiony ołów do gardeł, dziś to jest parametr ekonomiczny.
UsuńDystrybucjonizm jak najbardziej odwołuje się do tego, co naturalne. Problem polega na tym, że w tej chwili państwo nie zostawia już prawie żadnej przestrzeni na to, co naturalne i spontaniczne. Jeśli bankowa mafia doprowadzi do likwidacji instytucji typu SKOKi, to społeczeństwo już kompletnie zamieni się w niewolników establishmentu... Osobiście jestem za stworzeniem ruchu konsumenckiego, który wymusi określone zachowanie na politykach i bankach.
UsuńProblem polega na tym, że nie chodzi oto którą drogą jest dystrybucjonizm, nie ma 3,4,5 drogi, droga jest zła albo dobra. Jeśli dystrybucjonizm będzie opierał się na obecnym systemie bankowym czarowania pustego pieniądza, to będzie to droga zła, bo łamie zasadę Dekalogu "nie kradnij". Ma Pani rację, że obecne państwa nie zostawiają żadnej przestrzeni na to co naturalne. Państwo lewiatan stworzyło z siebie potworka przebranego w dobrą mamusie. Problem jest złożony, cywilizacyjny.Z punktu widzenia ekonomii problemem jest lichwa pustego pieniądza, która pozbawiona etyki stała się parametrem ekonomicznym. Trzeba sobie uzmysłowić i nazywać rzeczy po imieniu, banki bezczelnie kradną. Ruch konsumencki może wymusić określone zachowania polityków i banków , i można stwierdzić, że obecnie w demokracji cały czas to robi, tylko są to złudne gruszki na wierzbie. Konsument jest ślepy i łatwo go zapędzić w materialny wyznacznik dobra/zła.
UsuńIstniejące ruchy konsumenckie działają w obrębie aktualnego paradygmatu, więc nie mogą nic zmienić. Chodzi o stworzenie czegoś zupełnie nowego. Tak, należy wprowadzić ustawowy zakaz pobierania odsetek, co jest w tej chwili zupełnie niemożliwe. Bo ci sami, którzy krytykują istniejący system z pozycji socjalistycznych, nie zgodzą się na takie "ograniczenie wolności". Bo przecież etyka katolicka jest tylko od tego, żeby "ograniczać wolność".
UsuńKradzież bankowa nie odbywa się bezpośrednio przez pobieranie odsetek , ale przez zwiększanie podaży pieniądza, który nie ma pokrycia w towarze.To jest to samo gdyby Pani wydrukowała sobie 100 zł na drukarce i poszła na zakupy.Bank i Pani nie macie prawa tego robić. To jest kradzież, która objawia się w inflacji, czyli obniżce wartości pieniądza. Jeśli dziś wykonam jakąś pracę za 100 zł schowam te 100 zł i po 5 latach pójdę na zakupy, to kupię np. 80 % tego co kupiłbym 5 lat temu. Ktoś ukradł 20 % mojej pracy wykonanej 5 lat temu. Problem z odsetkami jest taki, że pobierane są one w określonych czasowych ramach i może być tak, jeśli za dużo udzieli się kredytów , to kredytobiorcy nie będą w stanie spłacić kapitału z odsetkami , gdyż nie będzie tyle pieniędzy na rynku.Zamiast odsetek powinny być udziały. Gdybym miał władzę nad pieniądzem taką jaką mają banki i politycy mógłbym odpowiednią polityką podaży pieniądza przejąć wszystkie dobra. System ten pasuje politykom i dlatego go podtrzymują , mogą sterować gospodarką. Oczywiście to musi się skończyć kwestia kiedy.
UsuńOdsetki to jedno, a psucie pieniądze to drugie. Ja jednak pozostanę wierna tomizmowi w kwestii odsetek. "Gdybym miał władzę nad pieniądzem taką jaką mają banki i politycy mógłbym odpowiednią polityką podaży pieniądza przejąć wszystkie dobra." Przecież to się właśnie dzieje. Ludzkość staje się niewolniczym stadem, pracującym dla swoich panów. Pytanie: jak obalić ten system? Moim zdaniem, katolicy powinni wreszcie zacząć walczyć o to, żeby państwo zostało urządzone według etyki katolickiej. A wtedy system będzie musiał runąć. I to jest moim główna przyczyna, dlaczego katolicyzm jest niszczony. Bo ktoś chce przejąć władzę nad całą ludzkością.
UsuńPsucie pieniądza rozszerzyło lichwiarski proceder i go podtrzymuję.Banki są zainteresowane, żeby pożyczkobiorcy nie bankrutowali, ale spłacali kredyty. Zło lichwy polega na tym, że pożyczanie na % ma granicę , którą jeśli się przekroczy to pożyczkobiorcy bankrutują, gdyż fizycznie na rynku podaż pieniądza jest za mała na spłatę odsetek. Dlatego bankowcy wymyślili system zwiększania podaży pieniądza , tak aby można było udzielać więcej kredytów, które zostaną spłacone. Więcej kredytów,to więcej inwestycji, gospodarka się rozwija, wszyscy są zadowoleni, politycy mają władzę, bankowcy nieźle zarabiają, ludzie mają pracę. Dlaczego więc nie praktykować tego co jest "dobre". To, że zasadę etyczną "nie kradnij" zmieniono na parametr ekonomiczny nie może przyćmić tego "dobra". Jest to oczywiście zło, przebrane w owczą skórę, musi się to skończyć ekonomicznym kryzysem i system się sam zawali, ale żniwo zbierze Zły, może wojna, głód. Katolicy powinni w się obudzić z letargu, przestają myśleć językiem duchowym. Nie ma elit które myślą takimi kategoriami, a jeśli już odwołują się do wiary, to przez heretycką lub ideologiczną interpretację. Myślę , że powinna Pani publikować swoje teksty wśród tej prawicy, która popełnia te błędy. np. w Najwyższym Czasie.
UsuńNie wierzę w możliwość dotarcia do polskiej prawicy, prowadzenie dyskusji z tymi ludźmi nie ma większego sensu. Moim zdaniem trzeba skoncentrować się na wychowywaniu młodych ludzi, którzy jeszcze nie zostali popsuci przez system. A o tak zwanej polskiej prawicy mam jak najgorsze zdanie...
UsuńPrawicę mamy oświeceniową i to też efekt świeckiego szkolnictwa, tym bardziej, że obecne elity były kształcone za PRL. Zło ideologiczne atakuje młodego i starszego, i myślę, że warto też dbać o dzieci w wieku 30,40,50,60 lat. Prawicę trzeba oczyścić z oświecenie, przecież to w dużej części katolicy, którzy odmawiają, ale nie rozumieją "Ojcze Nasz".
Usuń"warto też dbać o dzieci w wieku 30,40,50,60 lat." To dobre, w sumie to ma Pan rację :))))
Usuń"Trudno dziś powiedzieć, czy dystrybucjonizm jest prądem ekonomicznym możliwym do realizacji w obecnych warunkach społecznych, ekonomicznych i kulturowych, ale na pewno tezy, które w pierwszej połowie XX w. sformułowali katoliccy myśliciele stanowią ważny głos sumienia, oparty na nauczaniu Kościoła, gdzie człowiek jest podmiotem, a nie trybikiem w maszynie koncernów, monopoli. Warto zatem sięgnąć po pisma Chestertona i Doboszyńskiego, a także poznać naukę społeczną Kościoła zawartą m.in. w encyklice Piusa XI Quadragesimo anno, czy w Rerum novarum Leona XIII, aby przekonać się, że „ekonomia” i „miłosierdzie” nie są pojęciami przeciwstawnymi."
OdpowiedzUsuńPiotr R. Mazur: Ekonomia miłosierdzia, czyli dystrybucjonizm po polsku
http://www.dystrybucjonizm.pl/piotr-r-mazur-ekonomia-milosierdzia-czyli-dystrybucjonizm-po-polsku/