5.07.2013

Płeć to przeżytek

Kilka miesięcy temu do Sejmu trafił  projekt ustawy o ustalaniu płci autorstwa Anny Grodzkiej. Jego głównym założeniem było wprowadzenie szybkiej ścieżki sądowej pozwalającej na zmianę tzw. płci metrykalnej, czyli stwierdzonej na podstawie badań lekarskich po urodzeniu. W uzasadnieniu projektu pojawiło się pojęcie tożsamości płciowej, które zostało zdefiniowane jako „utrwalone, intensywnie doświadczane odczuwanie i przeżywanie własnej płciowości, która odpowiada lub nie płci metrykalnej".  Zdaniem polityków Ruchu Palikota ustalenie własnej płci możliwe jest dopiero w okresie dojrzewania, czyli między 11. a 16. rokiem życia. Dlatego też ich zdaniem wszystkie osoby po ukończeniu 16. roku życia powinny mieć możliwość  łatwego dokonania urzędowej zmiany płci (za:  http://www.wprost.pl/ar/386925/16-latek-zdecyduje-jakiej-jest-plci-Tego-chce-Ruch-Palikota/). 

Projekt ten wyrasta z ideologii gender, która coraz silniej atakuje polskie społeczeństwo. Zgodnie z jej podstawowym twierdzeniem, płeć biologiczna nie ma wpływu na tożsamość płciową, gdyż ta jest w 100 % tworem kulturowym. Ideologia gender opiera się ponadto na założeniach postmodernistycznego konstruktywizmu, zgodnie z którym treści kulturowe są w 100 % kwestią umowną, co oznacza, że można je dowolnie zmieniać. Konkluzja wypływająca z tych dwóch twierdzeń jest prosta: także i płeć jest sprawą umowną, i co więcej, zależy od subiektywnego odczucia poszczególnych jednostek. Jeśli ktoś  czuje się kobietą, ale biologiczne jest mężczyzną, jego subiektywne odczucia w pełni decydują w kwestii określenia jego płci (biologia w ogóle się nie liczy). 

Ideologia gender na dobrze zagnieździła się w „postępowej” Szwecji, która bez wątpienia jest światowym poligonem doświadczalnym. To tam wdrażanych jest wiele rozwiązań prawnych, które  następnie przenoszone są na inne państwa. I tak w 2011 do języka szwedzkiego wprowadzono nowy zaimek „hen”, który oznacza neutralność płciową, w przeciwieństwie do tradycyjnych, a więc płciowo nieneutralnych zaimków „han” i „hon” („on”, „ona”). Wprowadzenie tego zaimka miało służyć temu, by dzieci nie były wychowywane według określonych wzorców płciowych, lecz neutralnie pod względem płciowym. Dzięki temu po osiągnięciu określonego wieku dzieci same będą mogły wybrać sobie płeć, a ich wolność wyboru nie będzie ograniczona poprzez narzucanie im płciowych wzorców zachowania przez rodziców i wychowawców. Genderowi aktywiści dążą także do wprowadzenia neutralnych płciowo imion dla dzieci (http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/szwecja-bez-plci,1,5114888,wiadomosc.html W imię wolności wyboru płci wprowadzono na szwedzki rynek tzw. zabawki neutralne płciowo. Ich producent, firma TopToy opublikowała odpowiedni katalog, w którym widzimy dziewczynki bawiące się karabinami i chłopców bawiących się lalkami (http://viewer.zmags.com/publication/cd73c6ee#/cd73c6ee/42). 

W celu urzeczywistnienia idei wolności wyboru płci Szwecja zmieniła także na początku tego roku obowiązujące od 1972 r. prawo, zgodnie z którym osoby zmieniające tożsamość płciową musiały poddać się obowiązkowej sterylizacji. Na mocy wyroku szwedzkiego Sądu Najwyższego prawo to zostało uznane za sprzeczne z europejską konwencją praw człowieka oraz konstytucją Szwecji, która gwarantuje nienaruszalną integralność osoby ludzkiej (http://www.rp.pl/artykul/11,969012-Szwecja--koniec-kastracji.html). Na skutek tej zmiany prawnej, w Szwecji pojawił się kolejny projekt zmian: planuje się zastąpić określenie "kobieta w ciąży" neutralnym płciowo "osoba w ciąży". Dlaczego? Bo osoba po operacji zmiany płci nie będzie obowiązkowo sterylizowana, co oznacza, że kobieta, która zdecyduje się być mężczyzną, już jako mężczyzna nadal będzie mogła rodzić dzieci (http://www.wprost.pl/ar/392397/W-Szwecji-nie-bedzie-kobiet-w-ciazy-Beda-osoby)

To nie koniec proponowanych zmian w szwedzkim prawodawstwie. Szwedzki poseł Viggo Hansen wniósł do paramentu projekt ustawy zobowiązującej mężczyzn do załatwiania swoich potrzeb w toalecie jedynie w pozycji siedzącej. Zdaniem Hansena poprawi to higienę i zwiększy równość między mężczyznami i kobietami (http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-ramach-rownouprawnienia-szwedzcy-mezczyzni-maja-korzystac-toalety-siedzaco).  Już wcześniej pojawił się pomysł utworzenia neutralnych płciowo toalet, aby obywatele nie czuli się zmuszeni do określania siebie jako mężczyzny bądź kobiety. 

Przyglądając się tym wszystkim rozwiązaniom, nietrudno dostrzec sprzeczności tkwiącej u podstaw ideologii gender. Z jednej strony dąży ona bowiem do zatarcia wszelkich różnic między płciami, z drugiej zaś absolutyzuje wolność wyboru płci. A przecież w przypadku pełnego urzeczywistnienia równości między kobietami i mężczyznami wybór płci stanie się kompletną fikcją. Poseł Grodzka może bowiem obnosić się ze swoją rzekomą kobiecością tylko dlatego, że żyje w społeczeństwie, w którym różnice między płciami nie zostały jeszcze zatarte. Mężczyźni nie chodzą w sukienkach, nie noszą torebek i nie robią sobie makijażu. W społeczeństwie, w którym wszystko będzie neutralnie płciowo, nie trzeba będzie zmieniać płci, żeby móc się dowolnie ubierać czy czesać. 

Jak już wspomniałam na początku, według projektu ustawy autorstwa posła Grodzkiej, płeć kulturowa to utrwalone, intensywnie doświadczane odczuwanie i przeżywanie własnej płciowości. Patrząc na zmiany wprowadzane w społeczeństwie szwedzkim, należy sobie postawić takie oto pytanie: a kiedy przeżywanie własnej płciowości miałoby się utrwalić, jeśli już od urodzenia wychowanie ma być neutralne płciowo? Po urzeczywistnieniu wszystkich postulatów ideologii gender de facto nie będzie już żadnej płci, a więc i także żadnego wyboru. Ludzie będą  różnić się od siebie wyłącznie organami płciowymi, i to wszystko. Tak właśnie wygląda prawda o genderowym prawie do wyboru płci. 

Jeśli więc obie płcie mają we wszystkim zostać „zrównane”, a dzieci  będą mogły być wychowywane przez dwie (na razie) opiekunki albo opiekunów (genderowcy pracują już nad tym, żeby ze słownika usunąć takie pojęcia jak matka i ojciec, bo rzekomo dyskryminują one pary homoseksualne),  to po co w ogóle utrzymywać pojęcie płci? Stwórzmy nowy język i nowe kategorie naukowe, społeczne, kulturowe i prawne, które w ogóle nie będą odwoływały się do kategorii płci. Zniknie problem dyskryminacji kobiet w języku – nie będzie już posła i posłanki, tylko ”to posło”; nie trzeba będzie tworzyć słowa „ministerka”, a  słowo „minister” zastąpi termin „ministro”. Nie będziemy musieli także stresować się tym, że możemy popełnić faux pas, kiedy do kogoś, kto wygląda jak mężczyzna, ale czuje się kobietą, zwrócimy się jak do mężczyzny.  Przede wszystkim zakończą się batalie o legalizację związków homoseksualnych, gdyż  wszystkie związki będą  „homo” i nikt nie będzie czuł się dyskryminowany. 

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego  takie rozwiązanie nie zostało jeszcze zaproponowane. Hmm, a może dlatego, że w przypadku jego prawnego zatwierdzenia powstałby problem dla autorów „postępowych” podręczników do edukacji seksualnej. Bo jak maluchom wytłumaczyć, że jedno „to” wygląda trochę inaczej niż inne „to”? A przede wszystkim, że jedno „to” może zajść w ciążę, a drugie nie… No cóż, być może jeszcze same dopatrzyłyby się w tym kontraście nowego oblicza dyskryminacji…  

15 komentarzy:

  1. Pani Magdo, widze, ze nawiazuje Pani do bardzo starej koncepcji tzw. trzeciej plci (hinduska hijra), ktorej dalekie echo w jezyku polskim (i np. niemieckim) pozostalo nam w jezyku polskim.

    Politycy podejmuja poprzez zajecie sie polityka gender swoista probe wskazania problemow zastepczych (ta gra pozorow zaczela sie od tematyki aborcji i antykoncepcji, potem byly dopalacze i kibole, nastepnie in vitro a teraz jest gender;) .

    Politycy nie sa w stanie rozwiazac wiekszosc problemow, ktore sami wywolali, dlatego staraja sie znalezc takie problemy (ktore realnie nie dotycza wiekszosci obywateli) lub tez je wykreowac, z mysla, ze one sa o wiele prostsze do rozwiazania... !!

    Czy tak jest na prawde - pokaze przyszlosc!

    Jedno jest pewne - to nie przez ucisk ze strony hetero cala masa kochajacych inaczej wyemigrowala za granice.

    A byc moze w przyszlosci (jako wynik polityki gender) cala masa hetero wyemigruje nie tylko z Polski ale i z UE (oraz krajow zapatrzonych w postepowa polityke, zeby wiesc normalne zycie).

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w ogóle będzie dokąd wyemigrować :) Dlatego trzeba walczyć, póki jeszcze się da. Demaskować kłamstwa i absurdy tej ideologii. Przede wszystkim rodzice powinni aktywnie działać na rzecz wolności szkół od ideologii gender. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drastyczne zmiejszanie sie liczby dzieci powoduje powrót rozumu. Już teraz powoli znikaja z gazet aborcyjne promocje, bo wreszcie dotarło do durnych łbów, że zaraz zabraknie na ich emerytury.-) Zresztą niejedne prostowanie zwojów mózgowych przyjdzie nam przetrwać, zupełnie jak za komuny.-)

      Życie jest silniejsze od PRu, ot chocby homoseksualiści, w większości wyemigrowali, a na tych co zostali wszyscy patrzą jak na małpy w zoo.-) Ot i skutek.

      Usuń
    2. No właśnie, bo na zachodzie układ jest inny :) Postęp w natarciu :) A potem oczywiście co niektórzy się oburzają, że muzułmanów jest coraz więcej...

      Usuń
  3. Pomysl z ucieczka hetero za granice, to taki zart (z polityki gender oraz polityki depopulacyjnej i kazdej innej nadmiernie uciskajacej ludzi) ale i przestroga dla rzadzacych.

    No bo jesli wszyscy wyjada, a w miedzyczasie nie-milosciwie panujacy wyprzedadza wszystko co ma wartosc w kraju (zostawiajac sobie, a jakze!, bogaty habitat na uzytek wlasny), to kto bedzie splacal tak ochotnie zaciagane dzis pozyczki...?!?

    Moze to tez byc pewna przestroga dla banksterow, ze kiedys nie bedzie z czego sciagnac pozyczonego kapitalu (o odsetkach nie wspomne!).

    @Magdalena Zietek: jesli przecietnie myslacy czlowiek poslucha co maja do powiedzenia "postepowcy" a co islaminisci, to nie ma co sie dziwic, ze jakby islam zaczyna zyskiwac... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, sprawa wcale nie jest taka oczywista. Polskie rodziny są rozbijane, wszelkimi możliwymi sposobami, po to, żeby ostatecznie banki i koncerny przejęły majątek Polaków, najlepiej także nieruchomości. Jeśli możni tego świata położą dosłownie łapę na całym obszarze położonym między Odrą i Bugiem, to spłata odsetek przestanie ich interesować. A homoseksualiści idealnie wpasowują się do takiego modelu, bo ich nie interesuje dziedziczna własność rodzinna, tylko bieżąca, mega intensywna konsumpcja.
      A w przypadku Niemiec, muzułmańskie rodziny często wykupują całe kamienice, bo się trzymają razem i przez to są silniejsi ekonomicznie. A Niemcy całe życie siedzą na wynajmie...

      Usuń
    2. Sugeruje Pani, że rozbijanie polskich rodzin, promowanie homo jest zorganizowanym i realizowanym planem motywowanym materialnym zyskiem ?

      Usuń
    3. Materialny zysk to jedno, ostatecznie chodzi o przejęcie władzy. Kumulacja własności prywatnej możliwa jest tylko w systemie własności rodzinnej. Rozbicie rodzin i wywłaszczenie rodzin to dwie strony tego samego medalu, o czym pisał Chesterton. Proszę przyjrzeć się modelowi społeczeństwa przedstawionego w "Nowym wspaniałym świecie" Huxleya. Tam nie ma rodzin, nie ma własności prywatnej, jest tylko kolektyw, zarządzany od góry. Nowy Porządek Świata się kłania.

      Usuń
    4. Myślę, że należy uważać z kreowaniem wizerunku spiskowego, że ktoś tam,gdzieś pociąga za wszystkie sznurki. Jeśli rodziny polskie są rozbijane przez ideologię gender, to nie jest to motywowane tylko rachunkiem ekonomicznym "homoseksualiści idealnie wpasowują się do takiego modelu, bo ich nie interesuje dziedziczna własność rodzinna, tylko bieżąca, mega intensywna konsumpcja." , tylko ideowym, a wnikając głębiej motywem duchowym.

      Usuń
    5. Zależy od tego, o jakim poziomie rzeczywistości mówimy. Jeśli bierzemy pod lupę samych genderowców - w grę wchodzą motywy duchowe. Natomiast w przypadku tych, którzy dają na to pieniądze - w grę wchodzą już inne pobudki. Tutaj nie trzeba sięgać do żadnych teorii spiskowych: wielka finansjera po prostu dąży do tego, żeby z ludzi zrobić niewolnicze stado, to leży w ich interesie. Pobudek duchowych tam już po prostu nie ma...

      Usuń
    6. Pycha wielkiej finansjery to też motyw duchowy i jest realizowana przez bezprawny (nie kradnij) system druku pieniędzy. Nie zgadzam się, że finansowanie ideologii gender jest motywowane tylko przyszłymi zyskami z konsumpcyjnego trybu życia homoseksualistów. Finansjera ma dość pieniędzy w tym systemie, żeby czuć się bezpiecznie i realizować swoje ideowe poglądy na świat, a nie tylko zwiększać zyski do nieskończoności. Po drugie, jeśli ideologia gender miałaby charakter inwestycyjnego zwrotu, to nie jest to przyszłościowa inwestycja. Homosie nie mają dzieci.

      Usuń
    7. Chyba zaszło jakieś nieporozumienie. Nie pisałam, że ostatecznym celem finansjery jest zysk, tylko władza. Władzę będzie mieć wtedy, kiedy ludzie zostaną wywłaszczeni, a wywłaszczenie ludzi odbywa się poprzez niszczenie rodziny i własności rodzinnej. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę Marks, który sprawę walki z własnością prywatną powiązał właśnie ze sprawą niszczenia rodzin. Eksperyment komunistyczny się nie powiódł, to teraz wymyślono inny sposób na zniszczenie rodziny i własności prywatnej. Społeczeństwo stać się ma stadem, w pełni ubezwłasnowolnionym, niejako własnością finansjery i powiązanej z nią oligarchii urzędniczej.
      Pycha jako motyw duchowy - tak, z tym mogę się zgodzić. Chęć nieograniczonej władzy to najbardziej dobitny przejaw takiej pychy.

      Usuń
  4. Odnosnie probyzawlaszczenia Polski, to coraz wyrazniej widac, ze przebiegaja one coraz skuteczniej... . Do tego "mozni tego swiata" wykorzystuja wiedze na temat naszych wlasnych slabosci, w zwiazku z czym wiele osob nieswiadomie wspiera te dzialania (o zdrajcach nie bede wspominal).

    Islam: Nie tylko w Niemczech. W Belgii i Holandii dzieje sie tak samo. Powstaja cale dzielnice muzulmanskie (nie tylko na prowincji ale i w stolicach). Kwestia czasu jest wprowadzenie szariatu...

    OdpowiedzUsuń
  5. A w kwestii ewentualnego "umozenia" odsetek od kredytow, po wrogim przejeciu Polski, to nie bylbym takim optymista.

    Bo kazdy wie, ze lepiej miec(miedz) niz nie miec (miedz) /fonetycznie brzmi to lepiej ;)

    Ale lepsze niz miec (miedz), jest zloto!!

    A kazdy grosz sie liczy!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. To odsetki będą spłacać młodzi, wykształceni i postępowi, z dużych miast :) Czyli pracownicy korporacji :)

    OdpowiedzUsuń