2.07.2015

Kto powinien bać się polskiej prawicy?

"Przedstawiciele środowisk „prawdziwie-patriotycznych” słusznie wskazują na to, że Polską rządzą ludzie, którzy jej nie służą. Taki stan rzeczy wynika, ich zdaniem, z jednej podstawowej przyczyny: rządzący to „komuchy”. Nie jest to kategoria jednolita, gdyż należą do niej różne podgrupy. Do najważniejszej należą oczywiście ci, którzy w PRL byli czynni w służbie państwowej. Przynależący do tej grupy „komuchów”, poprzez fakt swojej „kolaboracji” z PRL są już na trwałe zdrajcami, rzekomo zdolnymi tylko do szkodzenia państwu polskiemu. Drugą kategorią są dzieci „komuchów”, które dobrze się ustawiły w nowym systemie – oczywiście dzięki pozycji ich rodziców. Ich szkodliwość polegać ma tym, że zostali moralnie zdegenerowani przez swoich moralnie zdegenerowanych rodziców-komuchów. Oni także stanowią więc podkategorię „komuchów”. Trzecia grupa to rzekomi agenci Rosji, a Rosja to „komuchy”, więc wychodzi na to, że oni także są „komuchami”. Ostatnia, czwarta grupa „komuchów” to ci, którzy wywodzą się z opozycji demokratycznej, których rodzice nie „splamili się” kolaboracją z PRL i którym agenturalności na rzecz Rosji zarzucić nie można, ze względu jednak na to, że wchodzą w różne niejasne powiązania z przedstawicielami trzech wyżej wymienionych grup „komuchów”, sami właściwie także stają się „komuchami”. Do tej ostatniej grupy należy spora część polityków PO."