17 sierpnia na Zamku Królewskim w Warszawie Cyryl I, patriarcha Moskiewski i Całej Rusi
oraz abp. Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podpisali Wspólne Przesłanie do Narodów Polski
i Rosji. Oto jego fragment:
"Nasze bratnie narody łączy nie tylko wielowiekowe
sąsiedztwo, ale także bogate chrześcijańskie dziedzictwo Wschodu i Zachodu.
Świadomi tej długiej wspólnoty dziejów i tradycji wyrastającej z Ewangelii
Chrystusa, która wywarła decydujący wpływ na tożsamość, duchowe oblicze i
kulturę naszych narodów, a także całej Europy, wkraczamy na drogę szczerego dialogu
w nadziei, że przyczyni się on do uleczenia ran przeszłości, pozwoli
przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia i nieporozumienia oraz umocni nas w dążeniu
do pojednania. Grzech, który jest
głównym źródłem wszelkich podziałów, ludzka ułomność, indywidualny i zbiorowy
egoizm, a także naciski polityczne, doprowadzały do wzajemnej obcości, jawnej
wrogości, a nawet do walki między naszymi narodami. W następstwie podobnych
okoliczności doszło wcześniej do rozpadu pierwotnej jedności chrześcijańskiej.
Podziały i rozłam, sprzeczne z wolą Chrystusa, stały się wielkim zgorszeniem,
dlatego też podejmujemy nowe wysiłki, które mają zbliżyć nasze Kościoły i
narody oraz uczynić nas bardziej wiarygodnymi świadkami Ewangelii wobec
współczesnego świata. (…) Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o
wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie
nawzajem. Jesteśmy przekonani, że jest to pierwszy i najważniejszy krok do
odbudowania wzajemnego zaufania, bez którego nie ma trwałej ludzkiej wspólnoty
ani pełnego pojednania. (…) Dzisiaj nasze narody stanęły wobec nowych wyzwań.
Pod pretekstem zachowania zasady świeckości lub obrony wolności kwestionuje się
podstawowe zasady moralne oparte na Dekalogu. Promuje się aborcję, eutanazję,
związki osób jednej płci, które usiłuje się przedstawić jako jedną z form
małżeństwa, propaguje się konsumpcjonistyczny styl życia, odrzuca się
tradycyjne wartości i usuwa z przestrzeni publicznej symbole religijne. Nierzadko
spotykamy się też z przejawami wrogości wobec Chrystusa, Jego Ewangelii i
Krzyża, a także z próbami wykluczenia Kościoła z życia publicznego. Fałszywie
rozumiana świeckość przybiera formę fundamentalizmu i w rzeczywistości jest
jedną z odmian ateizmu. Wzywamy wszystkich do poszanowania niezbywalnej godności każdego człowieka
stworzonego na "obraz i podobieństwo Boga" (Rdz 1,27). W imię
przyszłości naszych narodów opowiadamy się za poszanowaniem i obroną życia
każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci. Uważamy, że ciężkim
grzechem przeciw życiu i hańbą współczesnej cywilizacji jest nie tylko
terroryzm i konflikty zbrojne, ale także aborcja i eutanazja. Trwałą podstawę
każdego społeczeństwa stanowi rodzina jako stały związek mężczyzny i kobiety.
Jako instytucja ustanowiona przez Boga (por. Rdz 1,28; 2,23- 24), rodzina
wymaga szacunku i obrony. Jest ona bowiem kolebką życia, zdrowym środowiskiem
wychowawczym, gwarantem społecznej stabilności i znakiem nadziei dla
społeczeństwa. To właśnie w rodzinie dojrzewa człowiek odpowiedzialny za
siebie, za innych oraz za społeczeństwo, w którym żyje. Ze szczerą troską,
nadzieją i miłością patrzymy na młodzież, którą pragniemy uchronić przed
demoralizacją oraz wychowywać w duchu Ewangelii. Chcemy uczyć młodych miłości
do Boga, człowieka i ziemskiej ojczyzny oraz kształtować w nich ducha
chrześcijańskiej kultury, której owocem będzie szacunek, tolerancja i
sprawiedliwość." (Tekst orędzia: http://gosc.pl/doc/1267452.Wspolne-Przeslanie-do-Narodow-Polski-i-Rosji-pelny-tekst)
Natomiast 2 sierpnia rozpoczął się XVIII Przystanek Woodstock. Imprezę otworzył
Jurek Owsiak w towarzystwie prezydentów Polski i Niemiec. Oto krótka relacja z
tego wydarzenia:
"- Chcę wam serdecznie podziękować i chcę powiedzieć,
że jestem z was dumny - powiedział prezydent Komorowski. - Chcę podziękować za
to, że potraficie się bawić, że potraficie być radośni. Wiem, że ta dzisiejsza
radość młodych Polaków i młodych Niemców ma swój początek w Wielkiej Orkiestrze
Świątecznej Pomocy - podkreślił - a to oznacza, że potraficie, że my jako naród
też [już]
potrafimy łączyć pracę dla innych z radością i zabawą [gwoli
wyjaśnienia, w relacji umieszczonej na stronie Kancelarii Prezydenta RP słowo
"już" się nie pojawiło. Co Prezydent właściwie chciał przez to
powiedzieć?!].
- Bawcie się jak najlepiej - życzył Bronisław Komorowski. Muszę was pochwalić,
te setki tysięcy ludzi, tego młodego człowieka po mojej lewej stronie - Jurka
Owsiaka –powiedział niemiecki prezydent. –
On mówi "róbta co chceta", my to my, jesteśmy sobą, nie tylko
w zabawie i świętowaniu, ale w dawaniu innym, pomaganiu innym – mówił Joachim
Gauck do uczestników festiwalu. Podczas otwarcia na polu woodstockowym pojawiła
się polska flaga, która została rozwinięte na trybunach stadionu we Wrocławiu w
czasie meczu Polaków z Czechami na Euro 2012. Biało-czerwona smuga pojawiła się
także na niebie dzięki pokazom lotniczym." (http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wizyty-krajowe/art,190,prezydenci-polski-i-niemiec-na-przystanku-woodstock.html;
http://www.youtube.com/watch?v=Czz88L1gvF0).
Podczas spotkania z dziennikarzami Bronisław Komorowski
dziękował prezydentowi Niemiec za przyjęcie zaproszenia i obecność w Kostrzynie
nad Odrą.
"- Po to – podkreślił - byśmy mogli razem
zademonstrować nasze zainteresowanie i życzliwość dla procesu pojednania
polsko-niemieckiego na gruncie przyjaźni, także przyjaźni czysto muzycznej,
festiwalowej, młodych Niemców i młodych Polaków.(…) Joachim Gauck zauważył, że
festiwal jest związany z akcją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w której
tysiące osób działa nie na korzyść własną, ale dla innych. - To jest
festiwal radości, europejskiej młodzieży, która spotyka się i słucha muzyki
(...) i jest to element, który tych młodych ludzi łączy - zaznaczył prezydent
Niemiec. Jak dodał, Przystanek Woodstock odwołuje się też do wartości takich,
jak odpowiedzialność za innych, wolność, działanie na rzecz innych" (jak
wyżej).
Jak widać, były duchowny luterański, Joachim Gauck żywi
wielką sympatię do hasła "róbta co chceta". Natomiast demokratycznie
wybrany Prezydent RP wiernie mu wtóruje. I to w imieniu narodu polskiego. W końcu
zgodnie z procedurami demokracji, standardami nowoczesnego państwa prawa i
poszanowaniem praw człowieka został wybrany na reprezentanta Polaków.
Bronisław Komorowski cieszy się wielkim wsparciem ze strony chadeckiej
fundacji Konrada Adenauera, która w iście dialektyczny (czyli nowoczesny) sposób
łączy swoje przywiązanie do "wartości chrześcijańskich" z
zaangażowaniem na rzecz demokracji, praw człowieka, wolności słowa, tolerancji i
pacyfizmu (tak samo jak były pastor Gauck). Fundacja Adenauera angażuje się
także na rzecz unowocześniania państwa polskiego. Między innymi pomaga wielu Polakom
w podejmowaniu przez nich tak trudnej decyzji, jaką niewątpliwie jest wybór
głowy państwa. Także polskojęzyczne media należące do niemieckich koncernów wspierają
Polaków w tych trudnych momentach. Zresztą nie po raz pierwszy niemieckie
koncerny wydawnicze tak bardzo troszczą się o naród polski. W tekście " Świat
według gadzinówki" Filip Memches przypomniał, że już w czasie II wojny światowej Niemcy
realizowali swoją cywilizacyjną misję wobec Polaków. Dlatego też w Generalnej
Guberni wydawali wiele polskojęzycznych tytułów, które przez niewdzięcznych Polaków
zostały nazwane "gadzinówkami". Jak pisze Memches:
"Gdy czytamy „Nowy Kurier Warszawski" (typowy
dziennik opinii) czy wychodzący w Krakowie „Ilustrowany Kurier Polski"
(prawdziwy tabloid tamtych czasów, urzeka wspaniała szata graficzna), zdumiewa
w nich brak jakichkolwiek doniesień dotyczących okupacyjnego dramatu. Właściwie
nic nie ma na temat codzienności polskich miast: strzelanin, łapanek,
aresztowań, egzekucji. (…) Polacy żyją, jakby nic się nie stało. Życie
rozrywkowe kwitnie. „Tak się już ułożyło, że wieczorki odbywają się w nocy,
fajfy o siódmej wieczorem, a poranki w południe i w niedzielę. Stało się to już
niejako prawem zwyczajowym, że w »niedzielę, po mszy świętej, lud się bawi jak
najęty«. Każda prawie większa kawiarnia zorganizowała pewien typ porankowego
widowiska, znajdując dla swych artystycznych ambicji jakiś modus vivendi"
(„NKW", 14 kwietnia 1943). (…) Dowiadujemy się też o tym, co jest trendy.
„Nowoczesna scena, zwłaszcza zaś rewia, nie może obejść się bez zespołu
dziewcząt tańczących, dla których utarła się już i przyjęła powszechnie nazwa
girl'sów" („IKP", 31 maja 1942). Kim jest „girl"? Chodzi „o
panienkę o bardzo zgrabnej buzi, która wraz ze swymi koleżankami o równie
zgrabnych nóżkach i ładnych twarzyczkach stepuje w takt orkiestry jazzowej,
wystukując rytm klaskającymi o podłogę sceny drewniaczkami, butami z ostrogami
itp.". (…) Władze niemieckie troszczą się o ludność Generalnej Guberni. W
gruncie rzeczy chodzi o to, żeby ją „cywilizować" i „modernizować".
Jednym z przejawów tego jest zalegalizowanie w roku 1943 – po raz pierwszy na
ziemiach polskich – „spędzania płodu" (aborcji), a więc coś, co
współcześnie należy do lewicowo-liberalnego katalogu podstawowych „praw
człowieka". (…) „Ilustrowany Kurier Polski" to okno na świat. Wręcz
na wielki świat. Aspirujący do życia w nim polski czytelnik prasy pozostaje w
głównym nurcie kultury masowej. Na zdjęciu widać całującą się parę. To gwiazdy
niemieckiego kina: Dorrit Krempler i Willy Fritsch. Podpis pod zdjęciem wyjaśnia:
„Pocałunek w filmie działa zawsze emocjonująco czy to jako zakończenie wesołej
historii miłosnej, czy też gdy wprowadza łańcuch pełnych napięcia
powikłań" („IKP", 14 marca 1943). (…) „Ilustrowany Kurier
Polski" przenosi czytelnika także w bardziej egzotyczne miejsca niż
Holandia. Fotoreportaż z Indii potwierdza to, że Niemcy lansują postępowe
rozwiązania społeczne, takie jak równouprawnienie kobiet, któremu sprzeciwiają
się brytyjscy kolonialiści. „Hinduski ruch kobiecy stara się usunąć resztki
przestarzałej tradycji" („IKP", 23 sierpnia 1942). (…) „Nowy Kurier
Warszawski" nie stroni od zaangażowanej publicystyki. W licznych tekstach
autorzy (zazwyczaj anonimowi lub podpisani inicjałami) wskazują konieczność
solidarnego współdziałania narodów europejskich. Szczególnie, że trwa wojna z
bolszewizmem. „Idea solidarności europejskiej wysuwana przez mocarstwa Osi,
nieomal od początku obecnej wojny, posiada głębokie przesłanki natury
gospodarczej i politycznej. Rozwój ekonomiczny tworzy coraz więcej stosunków
wzajemnej zależności pomiędzy poszczególnymi krajami naszego kontynentu. Stan
przedwojenny, gdy państwa Europy dążyły do odgrodzenia się od siebie
nieprzeniknionymi barierami ceł prohibicyjnych, uniemożliwiał zdrowy rozwój
wszystkich twórczych sił gospodarki każdego narodu i powodował ustawiczne konflikty"
(„NKW", 20–21 marca 1943)" (http://www.rp.pl/artykul/774489,921257.html?p=1).
Memches swój artykuł kończy słowami, że "skuteczny
podbój to nie tylko brutalna przemoc, lecz i miękkie, wręcz przeciwbólowe,
środki perswazji. Od zniewolenia fizycznego groźniejsze pozostaje zniewolenie
duchowe."
Zniewolenie? "Róbta co chceta" Owsiaka idealnie wpasowuje
się w proces wyzwalania Polaków z tego wszystkiego, o co chcą wspólnie walczyć
polski Kościół katolicki i Cerkiew. Dzięki pomocy naszych zachodnich
przyjaciół, Polacy mogą cieszyć się coraz większą "wolnością". Przede wszystkim mogą w demokratycznych wyborach zgodnie ze
standardami państwa prawa jak również przy pełnym poszanowaniu praw człowieka (w
szczególności wolności słowa) wybierać swoich przedstawicieli. Przedstawicieli,
którzy oczywiście godnie zadbają o ich interesy, jak również rozwój duchowy.
Wspólne Przesłanie do Narodów Polski i Rosji z jednej
strony, wspólne otwarcie Przystanku Woodstock z drugiej. Dwa dyskursy, dwa
światy. Jeden z nich jest osadzony w prawdzie bytu, a drugi wyłącznie w jego
negacji. Jaką przyszłość Polacy sobie wybiorą?
P.S. Podczas gdy jedni "cieszą się swoją
wolnością", inni robią interesy: "Kilometr, a może i dwa. Taka
kolejka o ósmej rano byłaby sensacją i w PRL. W woodstockowym Lidlu to
normalka. Sklep mniej więcej co godzinę zamyka drzwi, bo nie sposób w takim ścisku
wpuszczać następnych. Najtwardsi stoją nawet po trzy godziny. - Tylko tu są
świeże bułki i sery, warzywa. Lepsze niż zapiekanki - mówi Justyna Lepiszka
spod Łowicza. Przemek z Kartuz przyszedł na zakupy z kumplami. W kolejce stał
dwie godziny. - Cały czas ktoś się wpychał - mówi. - Ale w kolejce poznałem
fajne dziewczyny - opowiada. Lidl działa na woodstockowym polu już drugi rok"
(http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35161,12243543,Woodstock__prezydenci_i_seksapil.html?pelna=tak#ixzz25LyzQDxo).